autor: Lijalo » 09 lut 2015, 22:26
Moje dzieci nie nalezaly nigdy do chorowitych, a tu niespodzianka, od swiat ciagle cos sie dzieje. Starszy po rozpoczeciu edukacji przedszkolnej pierwszy raz musial otrzymac antybiotyk w wieku czterech lat i w tym roku mamy powtorkę z rozrywki. Czy na prawde edukacja przedszkolna musi sie wiazac z ciaglymi chorobami?
Również uwazam, ze rodzice powinni myslec bardziej dalekosięznie. Rozumiem, ze nie kazdy moze pozwolic sobie na zostanie w domu z chorym dzieckiem i robi wszystko, aby wypchnac je do przedszkola, ale to niestety procentuje tym, ze ta choroba powroci silniejsza lub zmutowana przez inne wirusy. Jesli inne dzieci zachoruja, to nasze dziecko wkrotce znow podlapie wirusa i bedzie walczylo z nawracajacymi infekcjami. Odpornosc z kazda choroba bedzie malala i ostatecznie rozchoruje sie tak, ze bedzie musialo zostac tydzien lub dwa w domu. Jesli rodzic zatrzyma dziecko w domu przy pierwszych objawach infekcji to jest szansa ze na trzeci dzien dziecko zdrowe pojawi sie w przedszkolu nie zarazajac innych.
Może przemyslimy jeszcze raz kwestie spacerow? Chocby pietnasto- minutowych? Wiem, ze nie jest to popularny pomysł.
Na spacer nie kwalifikuje sie jedynie dziecko z temperatura, a takich absolutnie nie przyprowadzamy do przedszkola.. pobyt na swieżym powietrzu podczas dnia moglby pomoc wzmocnic odpornosc. Mozna by w tym czasie takze gruntownie wietrzyc sale..
Moje dzieci nie nalezaly nigdy do chorowitych, a tu niespodzianka, od swiat ciagle cos sie dzieje. Starszy po rozpoczeciu edukacji przedszkolnej pierwszy raz musial otrzymac antybiotyk w wieku czterech lat i w tym roku mamy powtorkę z rozrywki. Czy na prawde edukacja przedszkolna musi sie wiazac z ciaglymi chorobami?
Również uwazam, ze rodzice powinni myslec bardziej dalekosięznie. Rozumiem, ze nie kazdy moze pozwolic sobie na zostanie w domu z chorym dzieckiem i robi wszystko, aby wypchnac je do przedszkola, ale to niestety procentuje tym, ze ta choroba powroci silniejsza lub zmutowana przez inne wirusy. Jesli inne dzieci zachoruja, to nasze dziecko wkrotce znow podlapie wirusa i bedzie walczylo z nawracajacymi infekcjami. Odpornosc z kazda choroba bedzie malala i ostatecznie rozchoruje sie tak, ze bedzie musialo zostac tydzien lub dwa w domu. Jesli rodzic zatrzyma dziecko w domu przy pierwszych objawach infekcji to jest szansa ze na trzeci dzien dziecko zdrowe pojawi sie w przedszkolu nie zarazajac innych.
Może przemyslimy jeszcze raz kwestie spacerow? Chocby pietnasto- minutowych? Wiem, ze nie jest to popularny pomysł.
Na spacer nie kwalifikuje sie jedynie dziecko z temperatura, a takich absolutnie nie przyprowadzamy do przedszkola.. pobyt na swieżym powietrzu podczas dnia moglby pomoc wzmocnic odpornosc. Mozna by w tym czasie takze gruntownie wietrzyc sale..