autor: Szczepan » 22 kwie 2015, 15:47
Witam Pana i zapewniam, że dyskusja bardzo mi odpowiada i chociaż jestem upierdliwy, to pozostaję przy swoim, że budowa czegoś takiego w tym miejscu i kształcie w celach hydrotechnicznych, pozbawiona jest wszelkiego sensu dlatego, że miejsca gdzie wał jest dobrze zachowany, a przecież bez wątpienia kiedyś był wyższy, to ma dzisiaj kilka metrów wysokości. Skąd tutaj w czasach historycznych, miało by się wziąć tyle wody i co by to miało chronić? Ja słyszałem, że na tzw. "Pólku" - okolica za pasieką w stronę północnego zachodu, a więc w obecnym lesie, było kiedyś jakieś siedlisko ludzkie. Pamiętam, jak odbywały się tam zabawy taneczne zwane majówkami, do tańca układano podłogę z desek, a jedną z atrakcji był konkurs w rzucaniu wiklinowym krążkiem, na pół litra lepszej gorzały. W tej okolicy zachowało się najwięcej wiekowych dębów, w tym dwa oznaczone jako Pomniki Przyrody. Za mojej pamięci, na Grobli, tam gdzie teraz stoi samotny dąb Pomnik, stała ich cała aleja. Dwa inne stoją na Grobli blisko szosy do Wierzyc, blisko od miejsca gdzie ta skręca na północ. Dymacz jak najbardziej, to nazwa używana przez myśliwych, jest jeszcze Studzienka, Dziekana. Sraczewo, Janinka i inne. Przy dukcie który biegnie wzdłuż obecnej fermy norek, kiedyś lisów, ale w jego odcinku północnym, jest miejsce po "Spalonym Dębie" Przy drodze do Chaty Michała, stoi szkielet "Ładnego dębu" został on wykończony przez leśników, bo pozbawiono go osłony innych drzew podczas wykonania zrębu. Usmażył się błyskawicznie. Wzmiankę o kamieniu z Nidomia przeczytałem teraz i przyznają, że jestem sprawą zaciekawiony wielce, ale nadal nic o tym nie wiem. Zadzwoniłem do pani Lili z biblioteki (bo mieszka w N), ale też nic nie wie. Duże kamienie widziałem pewnie przytargane z pola koło lasku od strony łąk. Bocian czarny - ku mojemu szczęściu odbudował swoje gniazdo na dębie, stare znikło bez śladu, a wyleciało z niego pięć młodych, najpierw jeden, potem dwa, a w ubiegłym roku aż trzy wspaniałe ptaki. Muszę wskoczyć kiedyś na Dziekane, bo tam też jest gniazdo hajstry, widywałem go tam parę razy, ale lęgu tam nie odnotowałem. Kiedy będzie Pan dysponował wolnym czasem? Chciałem Pana odwiedzić i poznać, będzie mi bardzo miło. Przyjadę rowerem. Pozdrawiam. Szczepan
Witam Pana i zapewniam, że dyskusja bardzo mi odpowiada i chociaż jestem upierdliwy, to pozostaję przy swoim, że budowa czegoś takiego w tym miejscu i kształcie w celach hydrotechnicznych, pozbawiona jest wszelkiego sensu dlatego, że miejsca gdzie wał jest dobrze zachowany, a przecież bez wątpienia kiedyś był wyższy, to ma dzisiaj kilka metrów wysokości. Skąd tutaj w czasach historycznych, miało by się wziąć tyle wody i co by to miało chronić? Ja słyszałem, że na tzw. "Pólku" - okolica za pasieką w stronę północnego zachodu, a więc w obecnym lesie, było kiedyś jakieś siedlisko ludzkie. Pamiętam, jak odbywały się tam zabawy taneczne zwane majówkami, do tańca układano podłogę z desek, a jedną z atrakcji był konkurs w rzucaniu wiklinowym krążkiem, na pół litra lepszej gorzały. W tej okolicy zachowało się najwięcej wiekowych dębów, w tym dwa oznaczone jako Pomniki Przyrody. Za mojej pamięci, na Grobli, tam gdzie teraz stoi samotny dąb Pomnik, stała ich cała aleja. Dwa inne stoją na Grobli blisko szosy do Wierzyc, blisko od miejsca gdzie ta skręca na północ. Dymacz jak najbardziej, to nazwa używana przez myśliwych, jest jeszcze Studzienka, Dziekana. Sraczewo, Janinka i inne. Przy dukcie który biegnie wzdłuż obecnej fermy norek, kiedyś lisów, ale w jego odcinku północnym, jest miejsce po "Spalonym Dębie" Przy drodze do Chaty Michała, stoi szkielet "Ładnego dębu" został on wykończony przez leśników, bo pozbawiono go osłony innych drzew podczas wykonania zrębu. Usmażył się błyskawicznie. Wzmiankę o kamieniu z Nidomia przeczytałem teraz i przyznają, że jestem sprawą zaciekawiony wielce, ale nadal nic o tym nie wiem. Zadzwoniłem do pani Lili z biblioteki (bo mieszka w N), ale też nic nie wie. Duże kamienie widziałem pewnie przytargane z pola koło lasku od strony łąk. Bocian czarny - ku mojemu szczęściu odbudował swoje gniazdo na dębie, stare znikło bez śladu, a wyleciało z niego pięć młodych, najpierw jeden, potem dwa, a w ubiegłym roku aż trzy wspaniałe ptaki. Muszę wskoczyć kiedyś na Dziekane, bo tam też jest gniazdo hajstry, widywałem go tam parę razy, ale lęgu tam nie odnotowałem. Kiedy będzie Pan dysponował wolnym czasem? Chciałem Pana odwiedzić i poznać, będzie mi bardzo miło. Przyjadę rowerem. Pozdrawiam. Szczepan