autor: JakubB » 05 maja 2015, 22:38
Główny temat do woda i ścieki.
W 2014 roku gmina wydała na dopłaty do wody 48,5 tys. (299 tys. m3) i 70 tys. na dopłaty do ścieków (107 tys. m3)
Daje to odpowiednio 0,15 i 0,60 zł netto do m3.
I od razu komentarz:
Jeśli zużywam miesięcznie 10m3 to gmina dopłaca mi jeden złoty i pięćdziesiąt groszy netto, czyli 1,62 brutto.
Jeśli dotrze do nas kanalizacja (a słyszałem, że właśnie Lipki i Rakowo są w kolejce pierwsze i może to się wydarzyć w przeciągu 2-3 lat nawet) to dopłata będzie wynosić 8,10 brutto.
Jasne, że przy rachunku na 45 zł/mc dopłacone 1,62 to jakiś tam konkretny procent... ale czy to ma sens w ogólnym rozrachunku? Przecież za tych niemal 120 tys. zł coś w gminie nie powstało, coś się nie wyremontowało, coś się nie zrobiło.
Należy też wziąć pod uwagę, że społeczny "pomocowy" charakter tych dopłat jest mocno dyskusyjny: ja "zyskam" 1,62 a przedsiębiorca zużywający np. 300 m3 "zyska" niemal 500 zł. Piszę "zyska" w cudzysłowie bo przecież to nasze podatki. Gdyby dopłaty dostawali np. najbiedniejsi to można rozumieć to jako zrzutkę pomocową, ale jeśli dostają wszyscy to jaki to ma sens?
Główny temat do woda i ścieki.
W 2014 roku gmina wydała na dopłaty do wody 48,5 tys. (299 tys. m3) i 70 tys. na dopłaty do ścieków (107 tys. m3)
Daje to odpowiednio 0,15 i 0,60 zł netto do m3.
I od razu komentarz:
Jeśli zużywam miesięcznie 10m3 to gmina dopłaca mi jeden złoty i pięćdziesiąt groszy netto, czyli 1,62 brutto.
Jeśli dotrze do nas kanalizacja (a słyszałem, że właśnie Lipki i Rakowo są w kolejce pierwsze i może to się wydarzyć w przeciągu 2-3 lat nawet) to dopłata będzie wynosić 8,10 brutto.
Jasne, że przy rachunku na 45 zł/mc dopłacone 1,62 to jakiś tam konkretny procent... ale czy to ma sens w ogólnym rozrachunku? Przecież za tych niemal 120 tys. zł coś w gminie nie powstało, coś się nie wyremontowało, coś się nie zrobiło.
Należy też wziąć pod uwagę, że społeczny "pomocowy" charakter tych dopłat jest mocno dyskusyjny: ja "zyskam" 1,62 a przedsiębiorca zużywający np. 300 m3 "zyska" niemal 500 zł. Piszę "zyska" w cudzysłowie bo przecież to nasze podatki. Gdyby dopłaty dostawali np. najbiedniejsi to można rozumieć to jako zrzutkę pomocową, ale jeśli dostają wszyscy to jaki to ma sens?