rakowo.org.pl

hehe tez pomyślałem, ze ktoś chce pojechać po burmistrzu. A co do Rakowa: tu bardziej potrzeba historyka niż pisarza. Bo o czym pisać? o hipotezach?

Szanowny Gościu tej strony,
w całej rozciągłości zgadzam sie z Twoim zdaniem jak wyżej , niezbitym dowodem na to że burmistrz w głebokim poważaniu ma wieś jest choćby to jak wyglądało - niekorzystnie dla Rolników szacowanie szkód po suszy i ponoć twierdzenie że nie bedzie przyjeżdżał na każdą interwencja bo to za wysokie koszty. A gdyby urzędnik ratusza szacował zgodnie z rzeczywistymi stratami wtedy burmistrz nie musiałby interweniować. Myślę że wieś odpłaci to na wyborach i nic tu nie zmieni zamydlanie oczu na gorąco wymyślanymi cieplutkimi słówkami i nie pomoże też San Francisco.

O hali nie będzie.A o głodzie nowatorskiej myśli społecznej,która ani burmistrzowi ani jego urzędnikom nie jest na rękę.Stąd tworzy się mit Goranina jako San Francisco a resztę sołtysów i wsi ma w głębokim poważaniu.I nie chodzi tu o splendor czy chociażby proste słowo dziękujemy ale o ważną rzecz szacunek do kreatywności swoich mieszkańców.Mówienie,że brak kandydatów na radnych i kontrkandydata jest sukcesem,moim zdaniem jest drwiną i brakiem kompetencji.

A ja uważam ze w przeciwieństwie do San Francisco vel Goranin - Rakowo samo sobie wystawia najlepszą notę bo książke pokryje kurz a Wasze Panowie dokonania widza wszyscy prócz burmistrza który umościł sie w Goraninie lekceważąc wszystkich sołtysów.

jak przeczytałem tytuł to pomyslalem że znowu o hali będzie

Rakowo - i słusznie, aspiruje do miana szczególnej wsi sołeckiej naszej gminy, gratuluję aktywności i kreatywności poczynań jego mieszkańcom. Wydaje się mnie jednak, że w jednej sprawie Rakowo dało się wyprzedzić cichemu Żydowu. Otóż wkrótce ma się ukazać monografia, czyli obszerne opracowanie poświęcone tej miejscowości (niektórzy zaprzeczają temu określeniu, ale ja pozostaje przy swoim stanowisku) Mnie osobiście bardzo cieszy każda książka poświęcona okolicy, ale otwarte pozostaje jedno zasadnicze pytanie. Czy każda wieś sołecka, o stolicy gminy nie wspominając, może sobie wynająć na koszt gminy pisarza, który stworzy im taki pomnik chwały. dziwię się, że ambitne Rakowo jeszcze na taki pomysł nie wpadło.
Szczepan Kropaczewski