autor: stary belfer » 24 paź 2018, 9:27
samodzielność. Za moich czasów nosiło się klucz na szyi już od zerówki. Rodzice tyrali od od 6.
Zapytajcie dzieci jaki jest wasz rodzicielski nr telefonu, jaki jest numer domu, kiedy macie urodziny. itp., Niech wam to powiedzą bez zaglądania do telefonu.
Jak wyłączą prąd to to pokolenie jedyne co zrobi to będzie się tępo i z nadzieją patrzeć w ekran bo nawet pisać odręcznie co poniektórzy już nie potrafią, niewiedzą nawet z której strony zaczyna się książka.
Nie potrafią rozmawiać czy "wyczuwać" rozmówce pozawerbalne, nie potrafią wyczuwać emocji i "temperatury" rozmowy bo operują tylko słowami a dokładniej ich skrótami."Rozmowa" taka, prowadzona jest za pomoc komunikatorów w związku z czym, nie widzą potrzeby spotykania się.
Rozwiązywanie zadań, zwłaszcza tych z matematyki jeśli nie są indywidualne, opierają się na ... wysyłaniu zdjęć, a wysyła ten który umie je rozwiązać. Reszta gamoni bezrozumnie tylko to przepisuje.
groza
później takie dziecko, gdy już rodzice w końcu zdecydują się je "usamodzielnić" (Tak wy, przecież nie potomek, bo on chce tylko kasy a wy świętego spokoju) siedzi w garach matki do 40-stki, a zderzenie z rzeczywistością powoduje skierowanie jego na leczenie tzw. depresji.
samodzielność. Za moich czasów nosiło się klucz na szyi już od zerówki. Rodzice tyrali od od 6.
Zapytajcie dzieci jaki jest wasz rodzicielski nr telefonu, jaki jest numer domu, kiedy macie urodziny. itp., Niech wam to powiedzą bez zaglądania do telefonu.
Jak wyłączą prąd to to pokolenie jedyne co zrobi to będzie się tępo i z nadzieją patrzeć w ekran bo nawet pisać odręcznie co poniektórzy już nie potrafią, niewiedzą nawet z której strony zaczyna się książka.
Nie potrafią rozmawiać czy "wyczuwać" rozmówce pozawerbalne, nie potrafią wyczuwać emocji i "temperatury" rozmowy bo operują tylko słowami a dokładniej ich skrótami."Rozmowa" taka, prowadzona jest za pomoc komunikatorów w związku z czym, nie widzą potrzeby spotykania się.
Rozwiązywanie zadań, zwłaszcza tych z matematyki jeśli nie są indywidualne, opierają się na ... wysyłaniu zdjęć, a wysyła ten który umie je rozwiązać. Reszta gamoni bezrozumnie tylko to przepisuje.
groza
później takie dziecko, gdy już rodzice w końcu zdecydują się je "usamodzielnić" (Tak wy, przecież nie potomek, bo on chce tylko kasy a wy świętego spokoju) siedzi w garach matki do 40-stki, a zderzenie z rzeczywistością powoduje skierowanie jego na leczenie tzw. depresji.