autor: Szczepan » 20 paź 2018, 12:32
Na stronie gminnej zadałem Panu burmistrzowi pytanie raczej retoryczne. - Piszę tak dlatego, dlatego, że innej odpowiedzi raczej się nie spodziewałem. Bezpośrednim zaś powodem poruszenia tego tematu, jest zadane w onecie pytanie, jak teraz żyją byli pegeerowcy? Ja sam się do tej grupy zaliczam, chociaż na pegeery trafiłem późno i z łapanki, ale ad rem. Moje pytanie, jak i odpowiedź - są ogólnodostępne na wspomnianej stronie, więc nie będę ich tutaj powtarzał. Interesuje mnie natomiast taki problem. Osiedle na którym mieszkam jest niewątpliwie częścią miasta, a nie jakimś tam bantustanem, ani też prywatnym podwórkiem jego mieszkańców, jak zdaje się mi sugerować Pan burmistrz. A tak konkretnie to chodzi i ogólnodostępną osiedlową dróżkę, z której korzysta kto tylko chce, ale jej utrzymanie a w zasadzie zbudowanie należy do popegeerowskich Krezusów i nic nie obchodzi miejskiego budżetu, chociaż ci bogacze od siedmiu boleści na niego się zrzucają tak samo jak inni. W tym kontekście: Wioski są w całości prywatne, ale drogi na nich są gminne i nikt ich właścicielom gospodarstw oraz wypasionych działek siedliskowych budować nie każe. Pytanie zasadnicze brzmi, czy mieszkańcy miasta Czerniejewo, należą do dwóch odmiennych kategorii? Jeżeli nie, to czemu płacą identyczne podatki , które "składają się na budżet gminy" ale są traktowani wybiórczo, sądzę bowiem, że na wsiach nawet droga prowadząca do jednego gospodarstwa jest w uprzywilejowanej sytuacji w stosunku do tego, co spotyka naszą społeczność zamieszkującą niepodzielne jakoby miasto.
Szczepan Kropaczewski
Na stronie gminnej zadałem Panu burmistrzowi pytanie raczej retoryczne. - Piszę tak dlatego, dlatego, że innej odpowiedzi raczej się nie spodziewałem. Bezpośrednim zaś powodem poruszenia tego tematu, jest zadane w onecie pytanie, jak teraz żyją byli pegeerowcy? Ja sam się do tej grupy zaliczam, chociaż na pegeery trafiłem późno i z łapanki, ale ad rem. Moje pytanie, jak i odpowiedź - są ogólnodostępne na wspomnianej stronie, więc nie będę ich tutaj powtarzał. Interesuje mnie natomiast taki problem. Osiedle na którym mieszkam jest niewątpliwie częścią miasta, a nie jakimś tam bantustanem, ani też prywatnym podwórkiem jego mieszkańców, jak zdaje się mi sugerować Pan burmistrz. A tak konkretnie to chodzi i ogólnodostępną osiedlową dróżkę, z której korzysta kto tylko chce, ale jej utrzymanie a w zasadzie zbudowanie należy do popegeerowskich Krezusów i nic nie obchodzi miejskiego budżetu, chociaż ci bogacze od siedmiu boleści na niego się zrzucają tak samo jak inni. W tym kontekście: Wioski są w całości prywatne, ale drogi na nich są gminne i nikt ich właścicielom gospodarstw oraz wypasionych działek siedliskowych budować nie każe. Pytanie zasadnicze brzmi, czy mieszkańcy miasta Czerniejewo, należą do dwóch odmiennych kategorii? Jeżeli nie, to czemu płacą identyczne podatki , które "składają się na budżet gminy" ale są traktowani wybiórczo, sądzę bowiem, że na wsiach nawet droga prowadząca do jednego gospodarstwa jest w uprzywilejowanej sytuacji w stosunku do tego, co spotyka naszą społeczność zamieszkującą niepodzielne jakoby miasto.
Szczepan Kropaczewski