To były czasy!

Wszelkie pozostałe, niekoniecznie gminne tematy
Szczepan
Prawdziwy forumowicz
Posty: 128
Rejestracja: 02 mar 2015, 18:47

To były czasy!

Post autor: Szczepan »

To były czasy!


Mój dziadek Fantazy, dwóch imion - Onufry
zostawił mi w spadku dwa pokaźne kufry.
Pięknie malowane, o wypukłym wieku...
ot, cała spuścizna po sławnym człowieku.
A był on myśliwym, poetą, malarzem...
jednak, nade wszystko, pewnie tęgim kpiarzem...
Upewnił mnie o tym, pamiętnik – dziejopis
prawdziwy autentyk – dziadkowy rękopis.
Dziennik ten zawierał wielkie skarby ducha.
Tu miłość i łowy, wojna, zawierucha
wszystko co dopadło dziadunia w żywocie
zanim się zawarło... na cmentarnym płocie.
Pamiętnik ujawnia rodzinne sekrety...
tych jednak nie zdradzę, przykro mi – niestety...
Opowiem wam za to jak dziadzio polował
chociaż, pisząc może... nieco przeholował
sławiąc swe sukcesy na polu i w kniei.
Ja, choć mam trzy flinty – nie mam tych nadziei.
On, zaś był estetą i brzydził się huku
i jako oryginał, raził zwierza z łuku
spokojny że prochów nie zmoczą mu słoty –
szył niby Artemis sarnięta i koty
i ptasząt pierzastych rozliczne tabuny
i ryby i dziki, jelenie i kuny...
a nawet brzęczące pszczółki nieraz gromił
kiedy się na miody wonne połakomił.
Oto wierny opis dziadkowych osiągów
podczas przedwieczornych sławnych kaczych ciągów.

Było to nad bagnem, opodal owsiska
gdzie dziadzio polował – jak zawsze bez psiska
które niepotrzebnie płoszyło by zwierza.
On, przeto własnemu nosowi zawierza
dźwigając olbrzymi organ powonienia
niby... długi cycek krowiego wymienia.
Wywęszył więc dziadzio kaczora na niebie.
Zdarł raźno łuk sławny, obejrzał za siebie
gdzie kołczan ozdobny groźne strzały mieścił.
On sam je sposobił, hołubił i pieścił...
Jedne, niby dzidy na grubego zwierza
inne – na kształt trzciny – do puchu i pierza
a wszystkie tak celne jak bełty Amora.
To fraszka dla dziadka ustrzelić kaczora!
Leci biedny kaczor pod dziadkowe nogi
a morderczą strzałę... niosą dobre bogi.
Lecz, oto i kaczka przecięła jej drogę.
Strzała niby igła przeszyła niebogę!
Tu grot pęd zatracił i ruszył ku toni
kędy... głodny szczupak za zdobyczą goni.
Pędząc jak szalony łeb nieco wynurzył
i, na los idioty niechybnie zasłużył!
Głupi bowiem łowca co za innym goni
a swe własne życie tak lekko roztrwoni!
Pocisk Onufrego nie traci tupetu.
Oto pęd szczupaka dodał mu impetu
pompując do bełtu życiodajne soki.
Głupstwem zwykłym było... to ubicie sroki
która, chociaż chuda i raczej niestrawna...
niosła wielki brylant; złodziejka wytrawna!
Mimo, że ją strzała wyzbyła żywota
nie puściła skarbu – będzie worek złota!
A dziadzio wciąż śledzi czyny swego rożna
już nawet ocenił... wytrzymać by można
bo, nie myślcie czasem że czemuś się dziwi.
Oj! wy nie poprawni gamonie prawdziwi!
Patrzy przeto dzielny Onufry – Fantazy
by strzały nie stracić i wrócić do bazy
dźwigając jak zawsze liczne boże dary
i wszystkie pociski i sławny łuk stary.
Jakoż i znudziło się strzale latanie
i... w barci utkwiła niby grzybek w kranie!
Dobywa Onufry zabójczego grota
i... miodem zalewa wielkie oczy kota!
Ten klajstrem oślepion wyczynia łamańce...
Capnę go za słuchy i zakończę tańce!
pomyślał Fantazy i tak też uczynił.
Rąbnął nim o ziemię... i nieco zawinił
bo ubił kogutka siedzącej tam kurki!
Trudno - i bez niego będziesz miała córki...
A miodek wciąż płynie do wielkiej manierki
słodziutki i wonny niby te cukierki
które mi się wczoraj od dziadka przyśniły.
Wybaczcie kochani – ja już nie mam siły!
Bo dziadek gdy wracał do domu grobelką
trzepnął tęgo po łbie paradną szabelką...

Resztę wam opowiem przy innej okazji.
Teraz, strzelę kielich dziadkowej małmazji
której recepturę powierzył mi w spadku.

Istny nektar bogów – dziękuję ci dziadku...


Szczepan Kropaczewski
10.02.1995r.
NT JOP
Stały bywalec
Posty: 1830
Rejestracja: 26 mar 2013, 21:54
Kontakt:

Re: To były czasy!

Post autor: NT JOP »

tak. Dziadek wyjatkową personą był.. (jest?;))
ODPOWIEDZ