Muchy muchy muchy
Re: Muchy muchy muchy
Pięknie powiedziane.
Tylko u nas jest taki problem z muchami, ktokolwiek do nas przyjeżdża jest zdziwiony i zniesmaczony. Podawanie gościom jedzenia staje się źródłem wstydu i stresu, gdy stoły oblepiane są muchami a gościom w herbacie topią się te natarczywe owady. Dzieci nie mogą jeść z krzakow owoców, bo grozi to poważnymi chorobami! A może ktoś nam zwróci za zmarnowane plony? Wątpię.. tylko głośno myślę..
Ostatnio smród jest również nie do wytrzymania! Stawiamy na rozwój wsi, zachęcamy ludzi do uprawiania sportów - ścieżki rowerowe, bieganie, regularna gimnastyka i ścieżki zdrowia.. tylko co z tego jeśli ludzie przebiegają przez naszą wieś chyłkiem z "zatkanym nosem"! Wieczorami gdy trwają zajęcia sportowe na świetlicy trzeba ćwiczyć przy zamkniętych oknach bo śmierdzi jakby zdechło tysiąc lisów lub jakby się wlazło w conajmniej odpływ szamba! Ludzie przyjeżdżają pod świetlicę i wysiadając z samochodu mają odruch wymiotny - nie mówię tylko o sobie. Słyszałam że niektórzy próbują się pocieszyć szukając domów na sprzedaż.. myślą - a nóż trzeba stąd wiać! Czy trzeba?
Tylko u nas jest taki problem z muchami, ktokolwiek do nas przyjeżdża jest zdziwiony i zniesmaczony. Podawanie gościom jedzenia staje się źródłem wstydu i stresu, gdy stoły oblepiane są muchami a gościom w herbacie topią się te natarczywe owady. Dzieci nie mogą jeść z krzakow owoców, bo grozi to poważnymi chorobami! A może ktoś nam zwróci za zmarnowane plony? Wątpię.. tylko głośno myślę..
Ostatnio smród jest również nie do wytrzymania! Stawiamy na rozwój wsi, zachęcamy ludzi do uprawiania sportów - ścieżki rowerowe, bieganie, regularna gimnastyka i ścieżki zdrowia.. tylko co z tego jeśli ludzie przebiegają przez naszą wieś chyłkiem z "zatkanym nosem"! Wieczorami gdy trwają zajęcia sportowe na świetlicy trzeba ćwiczyć przy zamkniętych oknach bo śmierdzi jakby zdechło tysiąc lisów lub jakby się wlazło w conajmniej odpływ szamba! Ludzie przyjeżdżają pod świetlicę i wysiadając z samochodu mają odruch wymiotny - nie mówię tylko o sobie. Słyszałam że niektórzy próbują się pocieszyć szukając domów na sprzedaż.. myślą - a nóż trzeba stąd wiać! Czy trzeba?
MajaB
Re: Muchy muchy muchy
Jestem mieszkańcem Rakowa od kilku lat, jest to wspaniałe miejsce otoczone lasem z przemiłymi sąsiadami, wady są dwie: brak spożywczaka oraz niestety muchy i smród. Obecnie ze względu na temperaturę jest tragicznie, okna strasznie polepione muchami, nie mam już siły zabijać lepy kłaść.. O tym aby na dworze coś zrobić zapomnij. Zgadzam się z wcześniejszymi wypowiedziami to że jest to wieś i muchy były to g... prawda. To zależy tylko od nas lokalnych przedsiębiorców i mieszkańców. Pamiętajmy, że w kupie siła więc działajmy w tej kwestii aby w przyszłym roku sytuacja się nie powtórzyła.
Re: Muchy muchy muchy
problem jest taki, że głównę siłę sprawczą ma UMIG ale jak czytam, nie ma weny by ją generować. Czekamy do wyborów czy zachęcamy dynamiczniej?
Re: Muchy muchy muchy
Mieszkam w sołectwie Rakowo od urodzenia i muchy zawsze były raz więcej a raz mniej. Dookoła mieszkają rolnicy którzy osiedlili sie tu lata temu by hodować różne zwierzęta i rośliny. Nawożenie jest naturalne moim zdaniem lepsze niż sztuczne i chemiczne środki które za chwile tak samo bedą wam przeszkadzać ze względu na zapach albo na zanieczyszczanie środowiska. Przeprowadzając sie w nasze okolice powinniście sie liczyć z tym ze wieś to nie miasto i są tutaj rożnego rodzaju owady i zapachy których w mieście nie ma. Nikt specjalnie nie hoduje tutaj much. Moze trzeba było przemyśleć bardziej szczegółowo zakup działki w naszych okolicach bo od kiedy przeprowadziliście sie tutaj to wiecznie jest jakiś problem. W innych wsiach nie słychac by ktoś narzekał tak jak Wy.
Re: Muchy muchy muchy
Nie napisałaś/eś czy jesteś rolnikiem więc chciałbym się upewnić czy tak samo rozumiemy różnicę pomiędzy kompostowaniem/składowniem a nawożeniem. Ten wątek nie dotyczy nawożenia i zdaje się nikt z "nas" nie ma problemu z konsekwencjami mieszkania w pobliżu upraw rolnych. Wątek ten dotyczy nielegalnego składowania obornika. Sęk w tym że trzymanie takich ilości obornika na polu przez tyle czasu jest właśnie "specjalnym hodowaniem much". I może właśnie dlatego jest niezgodne z prawem.
O ile wiem, a wiem, mieszkańcy innych wsi których dotykaja konsekwencje czy to składowania obornika czy sąsiedztwa przemysłowych hodowli również narzekają i to bardzo. I nie dotyczy to tylko naszej gminy. Różnica polega na tym że jedni narzekają pod nosem przy obiedzie i nie wynika z tego kompletnie nic, a drudzy głośno protestują i próbują coś zmienić. Są jeszcze tacy którzy pogodzili się ze stanem obecnym jako obowiązkowym i nie tylko przestali narzekać ale nawet usprawiedliwiają taki stan rzeczy kompletnie absurdalnymi argumentami.
Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że ktoś kto nawet w piątym pokoleniu mieszka w miejscu gdzie jest tyle much, nie wolałby żeby tych much nie było. Może więc zamiast przeinaczać fakty i robić z "nas" miastowych szukających dziury w całym, spróbujemy wspólnie pozbyć się much?
O ile wiem, a wiem, mieszkańcy innych wsi których dotykaja konsekwencje czy to składowania obornika czy sąsiedztwa przemysłowych hodowli również narzekają i to bardzo. I nie dotyczy to tylko naszej gminy. Różnica polega na tym że jedni narzekają pod nosem przy obiedzie i nie wynika z tego kompletnie nic, a drudzy głośno protestują i próbują coś zmienić. Są jeszcze tacy którzy pogodzili się ze stanem obecnym jako obowiązkowym i nie tylko przestali narzekać ale nawet usprawiedliwiają taki stan rzeczy kompletnie absurdalnymi argumentami.
Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że ktoś kto nawet w piątym pokoleniu mieszka w miejscu gdzie jest tyle much, nie wolałby żeby tych much nie było. Może więc zamiast przeinaczać fakty i robić z "nas" miastowych szukających dziury w całym, spróbujemy wspólnie pozbyć się much?
Re: Muchy muchy muchy
Ja się nie znam...
ale pewnie istnieją sposoby (nawet naturalne) na pozbycie się larw much....bo jak już to się w muchę zmieni to jest już za późno
wszak mamy już 2 dziesięciolecie 21 wieku....
choć może to są jakieś dodatkowe koszta których nie bardzo się chce ponosić .....
ale tak jak na wstępie....ja się nie znam
ale pewnie istnieją sposoby (nawet naturalne) na pozbycie się larw much....bo jak już to się w muchę zmieni to jest już za późno
wszak mamy już 2 dziesięciolecie 21 wieku....
choć może to są jakieś dodatkowe koszta których nie bardzo się chce ponosić .....
ale tak jak na wstępie....ja się nie znam
Re: Muchy muchy muchy
I o to chodzi. Grh ma w w d. Ani nie zaora ani nie popryska Viking. Bo i po co skoro nikt im nie skoczy. Burmistrz tez ma ważniejsze sprawy.
Re: Muchy muchy muchy
W Czerniejewie również plaga much. Nie wiem czy wszędzie ale u mnie tak- os. Pisarzy. Latem tylu nie bylo. Teraz tłukę na okrągło. I zauważam że plaga pojawia się co roku o tej porze. Nie wiem czy to przez tą pryzmę czy taka kolej rzeczy ale z moich obserwacji wynika, że rok w rok ta pryzma jest właśnie usypywana więc mniemam, że ma to związek. A tak na marginesie to chyba nie trzeba być rolnikiem i można być mieszczuchem żeby dostrzec taką zależność : gnój + mucha = tryliard much
Re: Muchy muchy muchy
Tłumaczenie, że na wsi muszą być muchy jest niepoważne. Zwłaszcza gdy mówimy o muchach wylegających się w oborniku po norkach - wszystkożercach, i karmionych ze znacznym udziałem białka zwierzęcego.
Mam dość spory odsetek rodziny na wsiach z poważnymi gospodarstwami z hodowla zwierząt, w przeciwieństwie do Rakowa, gdzie tej hodowli nie ma, i widzę jedno: nie ma plag much. Plag. Wysypów. Drobnej małej muszki. Zwłaszcza, ze o takie sprawy można zadbać niewielkim nakładem sił i środków.
Dla S_A: poprzednio takie plagi skończyły się radykalnie, z przeprosinami i tłumaczeniem ze to pracownicy nie dotrzymali terminu oprysku oraz miejsc ... MIEJSC!!! własnie tych miejsc po pryzmach gnojowych.
Druga strona medalu jest taka: mamy demokracje i skoro większości to (muchy) się nie podoba to należy działać. Zwłaszcza ze można coś z tym zrobić. A osoby którym muchy nie przeszkadzają mogą kompostowniki robić nawet w salonie . Nic mi do tego. Byleby czas składowania był zgodny z rozsądkiem czyli przepisami sanitarnymi.
Na marginesie podpowiem, ze obornik od norek nie nadaje się do rozłożenia na polu w formie "świeżej", i musi być sezonowany chyba 2 lub 3 lata- nie pamiętam szczegółowy moejej rozmowy z fachowcem. Dzieje się inaczej i w związku z tym życzę smacznego.
Dlatego takie wypowiedzi jak SA świadczą o jednym: winny się musi tłumaczyć lecz robi to głupio.
Mam dość spory odsetek rodziny na wsiach z poważnymi gospodarstwami z hodowla zwierząt, w przeciwieństwie do Rakowa, gdzie tej hodowli nie ma, i widzę jedno: nie ma plag much. Plag. Wysypów. Drobnej małej muszki. Zwłaszcza, ze o takie sprawy można zadbać niewielkim nakładem sił i środków.
Dla S_A: poprzednio takie plagi skończyły się radykalnie, z przeprosinami i tłumaczeniem ze to pracownicy nie dotrzymali terminu oprysku oraz miejsc ... MIEJSC!!! własnie tych miejsc po pryzmach gnojowych.
Druga strona medalu jest taka: mamy demokracje i skoro większości to (muchy) się nie podoba to należy działać. Zwłaszcza ze można coś z tym zrobić. A osoby którym muchy nie przeszkadzają mogą kompostowniki robić nawet w salonie . Nic mi do tego. Byleby czas składowania był zgodny z rozsądkiem czyli przepisami sanitarnymi.
Na marginesie podpowiem, ze obornik od norek nie nadaje się do rozłożenia na polu w formie "świeżej", i musi być sezonowany chyba 2 lub 3 lata- nie pamiętam szczegółowy moejej rozmowy z fachowcem. Dzieje się inaczej i w związku z tym życzę smacznego.
Dlatego takie wypowiedzi jak SA świadczą o jednym: winny się musi tłumaczyć lecz robi to głupio.
Re: Muchy muchy muchy
Zwłaszcza, ze o takie sprawy można zadbać niewielkim nakładem sił i środków.
czyli co...
właścicielom się nie chce, nie mają pracowników, czy funduszy na to...
a może jakieś kolejne nagłośnienie sprawy, działania administracyjne może mogły by pomóc...
petycje, podpisy, blokada dróg.....
wiem naiwny jestem ....
czyli co...
właścicielom się nie chce, nie mają pracowników, czy funduszy na to...
a może jakieś kolejne nagłośnienie sprawy, działania administracyjne może mogły by pomóc...
petycje, podpisy, blokada dróg.....
wiem naiwny jestem ....