Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
no i sie zaczeło. chuzia na jzuia
a co zrobił Jakub B to widać choćby na zdjeciach
zadnego z panów omawianych wyzej jakos sie nie dostzrega. Nie z łopata czy pedzlem. Czy etz z dyplomem
co wiecej dzieki jakubowi mozecie na siebie pluc, choc pewnie nie to było jego załozeniem. Bo zganijcie kto zrobił to forum?
Zakrzewski? Owczarzak? Kasprzak?
czy odpowiedz D.: Bienkowski?
i dla kogo?
dla siebie i rakowa? tylko?
Bieńkowski ejst poza wasza liga, panowie społecznicy. wy to czaerno czarni on to real.
sory za bledy
a co zrobił Jakub B to widać choćby na zdjeciach
zadnego z panów omawianych wyzej jakos sie nie dostzrega. Nie z łopata czy pedzlem. Czy etz z dyplomem
co wiecej dzieki jakubowi mozecie na siebie pluc, choc pewnie nie to było jego załozeniem. Bo zganijcie kto zrobił to forum?
Zakrzewski? Owczarzak? Kasprzak?
czy odpowiedz D.: Bienkowski?
i dla kogo?
dla siebie i rakowa? tylko?
Bieńkowski ejst poza wasza liga, panowie społecznicy. wy to czaerno czarni on to real.
sory za bledy
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
To ja dodam od siebie, że dziś w Pawlowie panowie drogowcy poprawili połatane 3 tygodnie temu byle jak dziury w asfalcie i było to zrobione po jednym telefonie do radnego Kasprzaka, który objechał wioskę poogladal jaka fuszere drogowcy wykonali i zawiadomił kogo trzeba.
Jak każą chwalić to chwale😊
Jak każą chwalić to chwale😊
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
Panie i panowie,wam się troszeczkę pomyliły funkcje sołtysa i radnego.To są dwie różne funkcje.Czym innym zajmuje się sołtys a czym innym radny! Sołtys jest od tego żeby dupsko ruszył i wziął się do roboty w swoim sołectwie a radny pomógł mu w tym poprzez dobre głosowania ,zrozumienie tego co głosuje np budżetu,wnioskowania nowych inicjatyw poparcie ich ale nie tylko dla danego okręgu z którego się wywodzi.Radny jest dla całej społeczności gminy.A dobry radny to jest ktoś kto wie nad czym pracuje i co przegłosowuje.
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
Wywołany odzywam się choć wątek zdecydowanie zboczył na dziwne tory.
Dajmy spokój z porównywaniem do siebie społeczników - to chyba nie ma większego sensu. Jeden siedzi "na zapleczu" w papierach, drugi ze szpadlem lepiej się czuje, trzeciemu nie po drodze pozowanie do zdjęć. Najważniejsze, żeby się znali i działali wspólnie, każdy realizując się w swojej działce.
Nie rozumiem 00112313: do radnego dzwonić w sprawie dziury w asfalcie?
W takiej sprawie dzwoni się do odpowiedzialnego za to urzędnika (kierownik Referatu Infrastruktury) który jest profesjonalistą w swoim fachu, który ma co miesiąc płaconą pensję za zajmowanie się takimi sprawami. Ewentualnie do sołtysa, który powinien zadzwonić do owego referatu za nas.
A dopiero gdy urzędnik temat zignoruje, to trzeba dzwonić do radnego którego obowiązkiem jest sprawę zbadać i za uszy wyciągnąć burmistrza o wyjaśnienie sytuacji i owe wyjaśnienie upublicznić(!). W tej sprawie radny nie jest od załatania dziury, bo radny niekoniecznie zna się na dziurach w drodze, tylko od kontrolowania czy urzędnicy, w tym burmistrz, robią co do nich należy. A jeśli nie robią to radny powinien dostępnymi środkami ich ukarać (tak, tak: ma taką możliwość).
Pytania brzmią: co tak na prawdę zostało zrobione? Czy wiemy czy odbył się odbiór techniczny tych prac? A jeśli tak to kto go przeprowadził i czy zgodził się na odbiór fuszery? Jeśli tak było to czy sprawa została upubliczniona(!), burmistrz i urzędnik wypunktowani? Czy też to kolejna drobnostka zamieciona pod dywan?
Zwracam uwagę na owe "upublicznić". To bardzo ważne moim zdaniem, żebyśmy wszyscy wiedzieli nie tylko o sukcesach gminy ale również o jej porażkach. Przysłowie mówi, że sukces ma wielu ojców a porażka jest sierotą. Właśnie radni powinni być rodzicami porażek w tym sensie, żeby o nich mówić, pisać, dyskutować. Nie po to by bić pianę i szukać dziury w całym, tylko po to, żeby błędy nie były powtarzane, a nie będą gdy osoby które je popełniają przestaną czuć się bezkarne jak dzieje się teraz gdy społeczna kontrola jest ŻADNA.
Dajmy spokój z porównywaniem do siebie społeczników - to chyba nie ma większego sensu. Jeden siedzi "na zapleczu" w papierach, drugi ze szpadlem lepiej się czuje, trzeciemu nie po drodze pozowanie do zdjęć. Najważniejsze, żeby się znali i działali wspólnie, każdy realizując się w swojej działce.
Nie rozumiem 00112313: do radnego dzwonić w sprawie dziury w asfalcie?
W takiej sprawie dzwoni się do odpowiedzialnego za to urzędnika (kierownik Referatu Infrastruktury) który jest profesjonalistą w swoim fachu, który ma co miesiąc płaconą pensję za zajmowanie się takimi sprawami. Ewentualnie do sołtysa, który powinien zadzwonić do owego referatu za nas.
A dopiero gdy urzędnik temat zignoruje, to trzeba dzwonić do radnego którego obowiązkiem jest sprawę zbadać i za uszy wyciągnąć burmistrza o wyjaśnienie sytuacji i owe wyjaśnienie upublicznić(!). W tej sprawie radny nie jest od załatania dziury, bo radny niekoniecznie zna się na dziurach w drodze, tylko od kontrolowania czy urzędnicy, w tym burmistrz, robią co do nich należy. A jeśli nie robią to radny powinien dostępnymi środkami ich ukarać (tak, tak: ma taką możliwość).
Pytania brzmią: co tak na prawdę zostało zrobione? Czy wiemy czy odbył się odbiór techniczny tych prac? A jeśli tak to kto go przeprowadził i czy zgodził się na odbiór fuszery? Jeśli tak było to czy sprawa została upubliczniona(!), burmistrz i urzędnik wypunktowani? Czy też to kolejna drobnostka zamieciona pod dywan?
Zwracam uwagę na owe "upublicznić". To bardzo ważne moim zdaniem, żebyśmy wszyscy wiedzieli nie tylko o sukcesach gminy ale również o jej porażkach. Przysłowie mówi, że sukces ma wielu ojców a porażka jest sierotą. Właśnie radni powinni być rodzicami porażek w tym sensie, żeby o nich mówić, pisać, dyskutować. Nie po to by bić pianę i szukać dziury w całym, tylko po to, żeby błędy nie były powtarzane, a nie będą gdy osoby które je popełniają przestaną czuć się bezkarne jak dzieje się teraz gdy społeczna kontrola jest ŻADNA.
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
A co jest złego w dzwonieniu do radnego?Urzędnik z gminy zapewne nawet się nie ruszył zza biurka aby zrobić odbior tej fuszery. Soltys?Dobre sobie.Jako radny namawiam swoich mieszkańców gminy do kontaktu ze mną w każdej niepokojące sprawie.
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
Ile to razy był zgłaszany w gminie problem biegających samopas psów po wsi.Strach było dziecko rowerem puścić.Gmina głucha na prośby aby coś z tym zrobić, policja?to samo podejście co gmina, czyli żadne. Dopiero zaangażowanie pewnego radnego sprawiło, że psów puszczonych luzem w naszej wiosce nie uraczysz.Dlatego popieram pomysł dzwonienia do radnego.Zresztą radny sam do tego namawia.
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
Nic złego, poza tym, że zajmuje się jego czas sprawami o które powinien dbać urzędnik któremu płacimy za to pensję.
Gdybym był radnym to na pewno też zająłbym się tą sprawą. Bez dwóch zdań. Ale na pewno nie poprzestałbym na jej "załatwieniu". Czy ustalono czyja to była wina, że te psy biegały? Ustalono który to urzędnik nie ruszył się zza biurka? Wyciągnięto to na forum? Ludzie wiedzą komu za te dziury/psy/lenistwo/niekompetencję dziękować?
Proszę zrozumieć: w jednej wsi to psy, w innej drogi, w jeszcze innej woda, prąd, smród, muchy, brak autobusów, wymieniać można długo... a sumą tych problemów ma zajmować się urząd. Po to jest. Jeśli będziemy doraźnie łatać te problemy "na telefon" to zawsze będą powtarzać się jako kolejne.
Gdzie nie zapytam to słyszę: "tego nie zrobią", "dzwoniłem już pięć razy", "nawet nie ma sensu dzwonić", "po co pisać - odpowiedzą ogólnikiem", "i tak zrobią jak będą chcieli".
Sąsiad mój Tomasz słusznie powtarza: gmina to firma. Nie jest nastawiona na zysk finansowy ale jednak podobnie zarządzana. Każda łańcuch jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo. I dlatego te ogniwa trzeba identyfikować i mobilizować do bycia mocniejszymi. Albo w ostateczności wymienić. A tego nie załatwi się w budżetówce rozmowami w gabinetach.
Radny nie jest po to, żeby urzędnicy go lubili. Jest po to, żeby ich kontrolować i od nich wymagać w imieniu mieszkańców.
Głos mieszkańców musi się liczyć CODZIENNIE a nie raz na cztery lata.
Gdybym był radnym to na pewno też zająłbym się tą sprawą. Bez dwóch zdań. Ale na pewno nie poprzestałbym na jej "załatwieniu". Czy ustalono czyja to była wina, że te psy biegały? Ustalono który to urzędnik nie ruszył się zza biurka? Wyciągnięto to na forum? Ludzie wiedzą komu za te dziury/psy/lenistwo/niekompetencję dziękować?
Proszę zrozumieć: w jednej wsi to psy, w innej drogi, w jeszcze innej woda, prąd, smród, muchy, brak autobusów, wymieniać można długo... a sumą tych problemów ma zajmować się urząd. Po to jest. Jeśli będziemy doraźnie łatać te problemy "na telefon" to zawsze będą powtarzać się jako kolejne.
Gdzie nie zapytam to słyszę: "tego nie zrobią", "dzwoniłem już pięć razy", "nawet nie ma sensu dzwonić", "po co pisać - odpowiedzą ogólnikiem", "i tak zrobią jak będą chcieli".
Sąsiad mój Tomasz słusznie powtarza: gmina to firma. Nie jest nastawiona na zysk finansowy ale jednak podobnie zarządzana. Każda łańcuch jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo. I dlatego te ogniwa trzeba identyfikować i mobilizować do bycia mocniejszymi. Albo w ostateczności wymienić. A tego nie załatwi się w budżetówce rozmowami w gabinetach.
Radny nie jest po to, żeby urzędnicy go lubili. Jest po to, żeby ich kontrolować i od nich wymagać w imieniu mieszkańców.
Głos mieszkańców musi się liczyć CODZIENNIE a nie raz na cztery lata.
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
Radny jest przedstawicielem społeczeństwa,wybranym,lepszym lub gorszym.Przypadkowość jednak kandydatur sprawia ,że rozmydla się faktyczna rola radnego.Traktuje się go jak sołtysa od specjalnych poruczeń,który załatwia sprawy mieszkańców.Owszem ,ale obniżono rolę sołtysa jako persony,głównego i bezpośredniego przedstawiciela społeczności.Urzędnicy traktują go jak piąte koło u wozu.A Sołtys to bardzo ważna funkcja,traktowana troszkę z dystansem.Rzadko trafia się sołtys z krwi i kości,trzymający sztamę ze swoimi wszystkimi mieszkańcami.Potrafiący uderzyć pięścią w urzędnicze biurko.Dlatego,radny!Bo on więcej może.Pisałem o przypadkowości kandydatur,ale ważny jest też brak zaangażowania mieszkańców.Samemu zawsze trudno.Naprawdę trzeba trafić na miejsce w którym społeczeństwo się angażuje,ma swoje pomysły.Zawsze jest to tylko wąska grupka ludzi.Nie oczekuję,że nagle wszyscy będą aktywni,ale potrzeba wzorców i chęci.Dlatego wybierajmy tych aktywnych ,namawiajmy ich do kandydowania w wyborach,podnośmy prestiż,rangę.Bądzmy aktywni!!!
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
Radny jest po to, aby określać kierunki rozwoju gminy = wspólnoty mieszkańców; ma zająć się budżetem, sensem wydawania i zdobywania środków, powinien określić co z punktu widzenia całej społeczności jest najlepsze, najpotrzebniejsze, ma obowiązek analizować dokumenty, rozumieć je, szukać rozwiązań, reagować na błędy i zaniedbania. Ma umieć przekonać do swoich propozycji, planów pozostałych radnych i burmistrza. Musi umieć rozmawiać siłą argumentów. Jeśli tylko może to powinien promować gminę. Radny, który nie czyta projektów lokalnego prawa, jest niemy na komisji czy sesji, nie ma pomysłu na lata do przodu, nie potrafi argumentować i liczyć, nie jest samodzielny, nie ma własnego zdania, boi się, jest uwikłany w partyjne kłótnie (na szczęście nie dotyczy to naszej gminy), zależy od różnych grup nacisków jest tylko maszynką do głosowania, wygodnym, bo prostym w obsłudze głosem na wszelkie propozycje burmistrza. Radny pokorny i chodzący od biura do biura w urzędzie w sprawach mieszkańców nie spełnia swej roli. Radny ma dyskutować z burmistrzem i domagać się od niego wyjaśnienia, wymuszenia czasem na urzędnikach rozwiązania problemu. Obecny burmistrz ma radę idealną dla siebie - pokorną i skromną do tego stopnia, że media zajęły się nią dopiero pod koniec kadencji, gdy poszło o diety sołtysów. Nie pamiętam tak wygodnej rady dla burmistrza, nawet dla naczelnika.
Wymaganie od radnego, żeby zajął się dziurą w drodze, budową chodnika, odśnieżaniem, biegającymi psami jest konieczne, jeśli wcześniej poinformowane służby nie zadziałały. Skąd zresztą piszący na forum wiedzą, że radny nie zajął się tymi rzeczami? Sprawdzili protokoły i spisy wniosków z komisji i sesji?
Radny ma obowiązek informowania mieszkańców co zrobił, na zebraniu, oficjalnie, w sposób możliwy do sprawdzenia. Protokół z takiego spotkania czarno na białym pozwoli sprawdzić, czy i kto mówi prawdę. Rozmowy prywatne nawet jeśli dotyczą spraw gminnych są prywatne. Radny ma również obowiązek tak działać na rzecz gminy, żeby budować społeczeństwo obywatelskie przez różnego rodzaju inicjatywy sportowe, kulturalne czy integrujące ludzi. Jeszcze lepiej, jeśli umie pozyskać na to środki z zewnątrz lub z własnego portfela, bo sięganie po gminne lub sołeckie to niezbyt twórczy, bardzo kosztowny wyczyn. Wcześniej ktoś wspominał o rajdzie rowerowym za unijne pieniądze. Takie coś robił radny Tomek i chwała mu za to. W Goraninie zamek dmuchany załatwił Jacek. Zachęcam tego, komu takie rzeczy się nie podobają do zrobienia czegoś innego. Niech napisze wniosek, niech go wykona i niech go rozliczy. Za darmo rzecz jasna. I niech wyda kilka stów z kieszeni. Zawsze można wpaść na pomysł zrobienia imprezy za którą zapłaci sołectwo, wydać kilka tysięcy. A że tym się nie chwali, to nie dziwne, bo te kilka tysięcy przez kilka lat mogły się przełożyć na kawałek wspomnianego przez któregoś z poprzednich mówców chodnika. Lepiej, żeby ludzie przyszli na taką imprezę i nie wiedzieli, że finansują ją sami - i jest dobrze. A jak otwarcie się dowiedzą o imprezie za unijne pieniądze to już jest to złe działanie. Brak słów na takie postawienie sprawy. Radny w swoim okręgu powinien motywować do działania. We współpracy z Sołtysami, Radami Sołeckimi i miejscowymi aktywistami. Ktoś miał za złe, że aktywiści się chwalą. Można tak myśleć i takie myślenie powoduje kompletny brak wiedzy o tym, co się wydarzyło w Pakszynie. Jedna wzmianka o Kupale i nic. Można pomyśleć, że tam się nic nie dzieje. Może tak, może nie, brak informacji, brak reklamy. A bez reklamy to dziś ciężko pisać projekty unijne, które po prostu muszą być nagłaśniane, bo takie są powszechne umowy z grantodawcą. Czerniejewo - wieści z gminy i szkoły i biblioteki są, ale z Samorządu Mieszkańców nie. Może i coś robili, ale co?. Z Goranina - są, z Grabów - nie ma, z Rakowa - są. Z Pawłowa nie ma, z Gębarzewa są, z Kosmowa są, o NIdomiu nie ...... W takich wieściach znajduje się informacja, kto co i gdzie i dla kogo zrobił na polu społeczeństwa obywatelskiego. Tu widać radnych, sołtysów i aktywnych mieszkańców. Tu są efekty nagrodzone konkretnymi pieniędzmi jak w bliskim mi Rakowie.
Wymaganie od radnego, żeby zajął się dziurą w drodze, budową chodnika, odśnieżaniem, biegającymi psami jest konieczne, jeśli wcześniej poinformowane służby nie zadziałały. Skąd zresztą piszący na forum wiedzą, że radny nie zajął się tymi rzeczami? Sprawdzili protokoły i spisy wniosków z komisji i sesji?
Radny ma obowiązek informowania mieszkańców co zrobił, na zebraniu, oficjalnie, w sposób możliwy do sprawdzenia. Protokół z takiego spotkania czarno na białym pozwoli sprawdzić, czy i kto mówi prawdę. Rozmowy prywatne nawet jeśli dotyczą spraw gminnych są prywatne. Radny ma również obowiązek tak działać na rzecz gminy, żeby budować społeczeństwo obywatelskie przez różnego rodzaju inicjatywy sportowe, kulturalne czy integrujące ludzi. Jeszcze lepiej, jeśli umie pozyskać na to środki z zewnątrz lub z własnego portfela, bo sięganie po gminne lub sołeckie to niezbyt twórczy, bardzo kosztowny wyczyn. Wcześniej ktoś wspominał o rajdzie rowerowym za unijne pieniądze. Takie coś robił radny Tomek i chwała mu za to. W Goraninie zamek dmuchany załatwił Jacek. Zachęcam tego, komu takie rzeczy się nie podobają do zrobienia czegoś innego. Niech napisze wniosek, niech go wykona i niech go rozliczy. Za darmo rzecz jasna. I niech wyda kilka stów z kieszeni. Zawsze można wpaść na pomysł zrobienia imprezy za którą zapłaci sołectwo, wydać kilka tysięcy. A że tym się nie chwali, to nie dziwne, bo te kilka tysięcy przez kilka lat mogły się przełożyć na kawałek wspomnianego przez któregoś z poprzednich mówców chodnika. Lepiej, żeby ludzie przyszli na taką imprezę i nie wiedzieli, że finansują ją sami - i jest dobrze. A jak otwarcie się dowiedzą o imprezie za unijne pieniądze to już jest to złe działanie. Brak słów na takie postawienie sprawy. Radny w swoim okręgu powinien motywować do działania. We współpracy z Sołtysami, Radami Sołeckimi i miejscowymi aktywistami. Ktoś miał za złe, że aktywiści się chwalą. Można tak myśleć i takie myślenie powoduje kompletny brak wiedzy o tym, co się wydarzyło w Pakszynie. Jedna wzmianka o Kupale i nic. Można pomyśleć, że tam się nic nie dzieje. Może tak, może nie, brak informacji, brak reklamy. A bez reklamy to dziś ciężko pisać projekty unijne, które po prostu muszą być nagłaśniane, bo takie są powszechne umowy z grantodawcą. Czerniejewo - wieści z gminy i szkoły i biblioteki są, ale z Samorządu Mieszkańców nie. Może i coś robili, ale co?. Z Goranina - są, z Grabów - nie ma, z Rakowa - są. Z Pawłowa nie ma, z Gębarzewa są, z Kosmowa są, o NIdomiu nie ...... W takich wieściach znajduje się informacja, kto co i gdzie i dla kogo zrobił na polu społeczeństwa obywatelskiego. Tu widać radnych, sołtysów i aktywnych mieszkańców. Tu są efekty nagrodzone konkretnymi pieniędzmi jak w bliskim mi Rakowie.
Re: Konkurs Samorządu Województwa Wielkopolskiego
no i wyborca zgasił wszystkie ogniska zapalne dyskusji. Gratulacje. Szczerze