Dzień dobry, jeszcze jeden wątek na dziś.
Córka chodzi do przedszkola w Czerniejewie. Wstępnie jestem zadowolona.
Jednak jest jeden minus, często dostaje telefony, że mam się zwolnić z pracy i odebrać dziecko, bo kaszle.
Ja rozumiem, że może być zagrożeniem dla innych, ale zdarza się to zbyt często.
Nie mogę sobie pozwolić z mężem żeby tak często się zwalniać z pracy.
Jeszcze rozumiem, gdyby to była moja wina, ale ostatnio wychowawczyni dosłownie przegięła pałę (bo inaczej tego nazwać nie można)!
Po telefonie odebrałam dziecko, bo ma kaszel. Po podaniu syropów wróciło do przedszkola po 3 dniach. Chodziło do przedszkola kolejne 3 dni po czym znów dostałam telefon. Gdzie dziecko miało się zarazić, gdy w domu wszyscy zdrowi?
Choroby w przedszkolu
Re: Choroby w przedszkolu
Kiedyś na pewno tak nie było ale moja córka skończyla przedszkole rok przez covidem.
Wtedy bylo odwrotnie: do przedszkola bez problemu chodzily dzieci ze smarkami do brody, czasami podgorączkowe i nikomu nie przeszkadzało. Trzy dni pozniej cała grupa była chora i personel miał tydzień luzu
Wtedy bylo odwrotnie: do przedszkola bez problemu chodzily dzieci ze smarkami do brody, czasami podgorączkowe i nikomu nie przeszkadzało. Trzy dni pozniej cała grupa była chora i personel miał tydzień luzu