Choroby w przedszkolu
: 31 mar 2022, 13:10
Dzień dobry, jeszcze jeden wątek na dziś.
Córka chodzi do przedszkola w Czerniejewie. Wstępnie jestem zadowolona.
Jednak jest jeden minus, często dostaje telefony, że mam się zwolnić z pracy i odebrać dziecko, bo kaszle.
Ja rozumiem, że może być zagrożeniem dla innych, ale zdarza się to zbyt często.
Nie mogę sobie pozwolić z mężem żeby tak często się zwalniać z pracy.
Jeszcze rozumiem, gdyby to była moja wina, ale ostatnio wychowawczyni dosłownie przegięła pałę (bo inaczej tego nazwać nie można)!
Po telefonie odebrałam dziecko, bo ma kaszel. Po podaniu syropów wróciło do przedszkola po 3 dniach. Chodziło do przedszkola kolejne 3 dni po czym znów dostałam telefon. Gdzie dziecko miało się zarazić, gdy w domu wszyscy zdrowi?
Córka chodzi do przedszkola w Czerniejewie. Wstępnie jestem zadowolona.
Jednak jest jeden minus, często dostaje telefony, że mam się zwolnić z pracy i odebrać dziecko, bo kaszle.
Ja rozumiem, że może być zagrożeniem dla innych, ale zdarza się to zbyt często.
Nie mogę sobie pozwolić z mężem żeby tak często się zwalniać z pracy.
Jeszcze rozumiem, gdyby to była moja wina, ale ostatnio wychowawczyni dosłownie przegięła pałę (bo inaczej tego nazwać nie można)!
Po telefonie odebrałam dziecko, bo ma kaszel. Po podaniu syropów wróciło do przedszkola po 3 dniach. Chodziło do przedszkola kolejne 3 dni po czym znów dostałam telefon. Gdzie dziecko miało się zarazić, gdy w domu wszyscy zdrowi?