SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
A żebyś wiedział, że miałem taki epizod wicemistrza dwunastolatków w pingla na kolonii jakiejś. Stół w świetlicy byłby czymś wartym przemyślenia...
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
niewytrzymałem... wybaczcie
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
a teraz?
- Załączniki
-
ulotka2015.pdf- (824.14 KiB) Pobrany 245 razy
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
Dobre, nauczyciel WOS stawia 6. I to w wadze 3. Teoretycznie ulotka trafia do każdego domu. Jest wieczór wyborczy i liczymy frekwencję... wychodzi...jakaś tam u Was. Na razie dotychczasowe zebrania wiejskie, jak zresztą zawsze, mają małą frekwencję. O czym to świadczy, bo przecież nie chodzi o to, by pokazać wynik, tylko by wyciągnąć wnioski. I mój jest taki - prawie 25 lat od powstania współczesnych gmin i nadal nie mamy społeczeństwa obywatelskiego. Mamy za to grupy obywatelskie i z tego już można się cieszyć choć trochę.
Kompletnie nie rozumiem tego, że ludzi jakoś tam powyżej 50% idzie na wybory samorządowe, ale na sołeckie nie. Tak naprawdę w zdrowej demokracji sołtys może więcej niż radny, bo radnego ogranicza konieczność działania na rzecz wszystkich mieszkańców gminy. Gdyby nie było funduszu sołeckiego i środków unijnych to rozumiem - po co iść i wybrać skoro i tak nic nie mogą zrobić. Ale te instrumenty są i .... no właśnie dlaczego nie dać im rozpędu, sorry najpierw kierunku?
A potem płacz i zgrzytanie zębów. A dokładniej - nic nie zrobili, ciekawe ile za to nic dostali, ogólnie i szczególnie są do niczego. Wybaczcie malkontenci wszelkich miejscowości - jak Wam ktoś nie pasuje to go zmieńcie. Ale niech Wasz wybór będzie rozsądny.
U mnie w Pawłowie jestem zasmucony wynikiem głosowania do rady sołeckiej. Dobra wszedłem, ale na 67 chciało tylko 43. Znaczy się dla 24 nie zasłużyłem tym co robię. Nie kumam, serio nie rozumiem takiej postawy - jak się kończy występ to klaskają na stojąco, a w spokoju kartki wyborczej skreślają bo ..... no no nie wiem co. Pokaż co umiesz, co robisz, przyjdź i zrób coś. Cokolwiek, bo każde cokolwiek może okazać się strzałem w 10. Ale nikt nie przyszedł, nie zaproponował czegoś innego, nie zrobił czegoś dla mojej wioski.Ale skreślił. Fajnie poczuć, że 1/3 ma twoją robotę gdzieś. Kuźwa, o co tu chodzi? O zwykłą zawiść? O niechęć? O plamy na słońcu?
Konkludując - społeczeństwo obywatelskie to takie, które wie czego chce i dąży do realizacji tego czegoś. A na razie to jest tak, że jest mała grupa tych co czegoś chce i reszta, z której połowa (mniej więcej) mówi NIE BO NIE, I nie proponuje nic w zamian.
Ile jeszcze lat potrzeba, żeby dotarło, że moje otoczenie zależy ode mnie, że gmina żyje dzięki mnie i moim podatkom i mam prawo decydować, że moja wieś ma środki, o których ja decyduję. Że mało mnie obchodzi powiat to rozumiem, ale moje podwórko?
Kompletnie nie rozumiem tego, że ludzi jakoś tam powyżej 50% idzie na wybory samorządowe, ale na sołeckie nie. Tak naprawdę w zdrowej demokracji sołtys może więcej niż radny, bo radnego ogranicza konieczność działania na rzecz wszystkich mieszkańców gminy. Gdyby nie było funduszu sołeckiego i środków unijnych to rozumiem - po co iść i wybrać skoro i tak nic nie mogą zrobić. Ale te instrumenty są i .... no właśnie dlaczego nie dać im rozpędu, sorry najpierw kierunku?
A potem płacz i zgrzytanie zębów. A dokładniej - nic nie zrobili, ciekawe ile za to nic dostali, ogólnie i szczególnie są do niczego. Wybaczcie malkontenci wszelkich miejscowości - jak Wam ktoś nie pasuje to go zmieńcie. Ale niech Wasz wybór będzie rozsądny.
U mnie w Pawłowie jestem zasmucony wynikiem głosowania do rady sołeckiej. Dobra wszedłem, ale na 67 chciało tylko 43. Znaczy się dla 24 nie zasłużyłem tym co robię. Nie kumam, serio nie rozumiem takiej postawy - jak się kończy występ to klaskają na stojąco, a w spokoju kartki wyborczej skreślają bo ..... no no nie wiem co. Pokaż co umiesz, co robisz, przyjdź i zrób coś. Cokolwiek, bo każde cokolwiek może okazać się strzałem w 10. Ale nikt nie przyszedł, nie zaproponował czegoś innego, nie zrobił czegoś dla mojej wioski.Ale skreślił. Fajnie poczuć, że 1/3 ma twoją robotę gdzieś. Kuźwa, o co tu chodzi? O zwykłą zawiść? O niechęć? O plamy na słońcu?
Konkludując - społeczeństwo obywatelskie to takie, które wie czego chce i dąży do realizacji tego czegoś. A na razie to jest tak, że jest mała grupa tych co czegoś chce i reszta, z której połowa (mniej więcej) mówi NIE BO NIE, I nie proponuje nic w zamian.
Ile jeszcze lat potrzeba, żeby dotarło, że moje otoczenie zależy ode mnie, że gmina żyje dzięki mnie i moim podatkom i mam prawo decydować, że moja wieś ma środki, o których ja decyduję. Że mało mnie obchodzi powiat to rozumiem, ale moje podwórko?
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
Twoje zdanie:
"że moje otoczenie zależy ode mnie, że gmina żyje dzięki mnie i moim podatkom i mam prawo decydować"
jest aktulne na kazdym stopniu administracji. A juz na pewno powinno byc
Kazdy wybrany to administrator moich/naszych pieniedzy.
i z tych pieniedzy (działan z nimi i wokól nich) musi sie rozliczyc.
dostaje kredyt zaufania na 4 lata/5 lat a my mieszkancy modlimy sie by nie okazał sie pajacem bo powtórki nie będzie
Niestety mam wrazenie, ze na kazdym stopniu administracji słowa Twoje sa wazne do dnia ogłoszenia wyników wyborów.
Potem zaczyna obowiazywac zasada: nos w sos a giry w pyry
Dlaczego o tym piszę?
bo mam odczucie, ze kazdy obwyatel postrzega tak tych co sie "dopachali do koryta" . Zwróc uwage, ze na stopniu centralnym od 20lat zmieniaja sie stołki ale raczej nie twarze a np.: w ZUS mamy to co mamy pomiomo pierdyliarda reform. Wiadomym jest ze wzorcem zawsze bedzie instancja wyzsza. I nawet jezeli ktos nie oglada telewizji to czuje ręke absurdu, a do tego zawsze moze sobie popatrzec na nasze podwórko, chocby 6 miesiecy wczesniej, chocby w deklaracji jawnosci głosowania. Skoro robia z nami co robią, skoro nie mamy najmniejszego wpływu na decyzje, skoro czesto nie jestesmy powiadamiani o decyzji, skoro nikt nas nie pyta czy te decyzje maja słuszny i porzadany przez nas kierunek, to działa mechanizm "nie bo nie" z typowym mysleniem: I tak g...no zrobisz, nasiedziałes sie juz dosyć u koryta wiec nie cie wybieram. I nie wazny jest Twój program, i niewazne jest co dokonałes.
Dobro wspólne idzie na 2 plan.
"że moje otoczenie zależy ode mnie, że gmina żyje dzięki mnie i moim podatkom i mam prawo decydować"
jest aktulne na kazdym stopniu administracji. A juz na pewno powinno byc
Kazdy wybrany to administrator moich/naszych pieniedzy.
i z tych pieniedzy (działan z nimi i wokól nich) musi sie rozliczyc.
dostaje kredyt zaufania na 4 lata/5 lat a my mieszkancy modlimy sie by nie okazał sie pajacem bo powtórki nie będzie
Niestety mam wrazenie, ze na kazdym stopniu administracji słowa Twoje sa wazne do dnia ogłoszenia wyników wyborów.
Potem zaczyna obowiazywac zasada: nos w sos a giry w pyry
Dlaczego o tym piszę?
bo mam odczucie, ze kazdy obwyatel postrzega tak tych co sie "dopachali do koryta" . Zwróc uwage, ze na stopniu centralnym od 20lat zmieniaja sie stołki ale raczej nie twarze a np.: w ZUS mamy to co mamy pomiomo pierdyliarda reform. Wiadomym jest ze wzorcem zawsze bedzie instancja wyzsza. I nawet jezeli ktos nie oglada telewizji to czuje ręke absurdu, a do tego zawsze moze sobie popatrzec na nasze podwórko, chocby 6 miesiecy wczesniej, chocby w deklaracji jawnosci głosowania. Skoro robia z nami co robią, skoro nie mamy najmniejszego wpływu na decyzje, skoro czesto nie jestesmy powiadamiani o decyzji, skoro nikt nas nie pyta czy te decyzje maja słuszny i porzadany przez nas kierunek, to działa mechanizm "nie bo nie" z typowym mysleniem: I tak g...no zrobisz, nasiedziałes sie juz dosyć u koryta wiec nie cie wybieram. I nie wazny jest Twój program, i niewazne jest co dokonałes.
Dobro wspólne idzie na 2 plan.
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
najsmutniejsze to to, ze obrazanie sie na ogólna sytuacje tylko pogarsza sprawę.
Ile mamy tych mozliowsci przed sobą?
załozmy ze swiadomosc obywatelska budzi sie ok 30-stki. zyjemy i staramy sie aktywnymi być do powiedzmy 70 lat . Strzelam bi eni znam statystyk
de facto takich 4-ro latek mamy w zyciu 10. Czyli tylko 10 razy w zyciu mozemy cos naprawic, cos zrobic
Ile mamy tych mozliowsci przed sobą?
załozmy ze swiadomosc obywatelska budzi sie ok 30-stki. zyjemy i staramy sie aktywnymi być do powiedzmy 70 lat . Strzelam bi eni znam statystyk
de facto takich 4-ro latek mamy w zyciu 10. Czyli tylko 10 razy w zyciu mozemy cos naprawic, cos zrobic
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
Nauczycielu... to moja pierwsza szóstka. Nie wiedziałem, że oceny mają wagi. To taki wymóg formalny, czy Twoja osobista klasyfikacja? Pytam z ciekawości.
Dzisiaj rozwiozłem trochę bibuły. Na razie nikt psem nie poszczuł
Poznałem przefajnych ludzi z białego domku na zachodnich rubieżach sołectwa.
Odezwijcie się! Kawa pod zieloną 18-stką jest zawsze.
Dzisiaj rozwiozłem trochę bibuły. Na razie nikt psem nie poszczuł
Poznałem przefajnych ludzi z białego domku na zachodnich rubieżach sołectwa.
Odezwijcie się! Kawa pod zieloną 18-stką jest zawsze.
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
kawą nie przyciagniesz... nie zachecisz
praktyk ci to mówi...
praktyk ci to mówi...
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
bibuła do nas dotarła projekt super! Będziemy na pewno na zebraniu!
-
Kinga Gałęcka
Re: SOŁTYS... jaki powinien być. Preludium do wyborów
Jeżeli te pozdrowienia są skierowane do nas, to dziękujemy i odwzajemniamy Co do kawy to pewnie prędzej czy później skorzystamy, tylko głupio tak bez zapowiedzi...
Co do kawy to pewnie prędzej czy później skorzystamy, tylko głupio tak bez zapowiedzi...