Klusowanie z 5 psami w lesie

FeNikS

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: FeNikS »

W Lipkach ograniczenie jest słusznie ustanowione. Wypowiadając się chodziło mi bardziej o to że ww instytucja publiczna mogłaby zając się czymś pożyteczniejszym. Mianowice Jakub określił to trafiając w sedno sprawy.
NT JOP
Stały bywalec
Posty: 1830
Rejestracja: 26 mar 2013, 21:54
Kontakt:

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: NT JOP »

Luki - na ręcznym wchodzisz? a tak myślałem własnie ze jednak jetem driftowiec... I nie zdziwiłbym sie gdybyś to Ty był na tym krosie co niedziele w lesie :-)
NT JOP
Stały bywalec
Posty: 1830
Rejestracja: 26 mar 2013, 21:54
Kontakt:

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: NT JOP »

lubi się to co się rozumie, umie i o czym się wie. Dlatego matematyka jest najmniej lubianym przedmiotem:-).

Rozmawiałem z Darkiem wielokrotnie o psach. Ma facet wiedzę i rękę do bydlaków. Dodatkowo Tomek (ten od kuni) ma cierpliwość do układania i psów i koni. Efekty - fenomenalne.
pies jeżeli jest zdrowy psychicznie, nie ugryzie człowieka tylko dlatego że chce sobie ugryźć. Najmniej prawdopodobne jest ugryzienie przez samotnego psa. Ewolucja. Natomiast bardzo często pies nie chce ugryżc ale człowiek uparcie o to prosi. I gdy do tego dochodzi zazwyczaj 100% winy jest po stronie człowieka (tego stwora który ma przecież rozum). I drugie 100% zdziwienia : jak to.. przecież ja nic nie zrobiłem? No właśnie, nic nie zrobiłeś.
Dlaczego pies nie dogaduje sie z kotem? bo jak pies merda ogonem to sie cieszy, jak merda ogonem kot to jest podenerwowany. Podobne błędy sygnałów są miedzy człowiek a psem. Np uśmiech u człowieka, dla psa może oznaczać obnażenie zębów. Niski ton głosu może zostać zakwalifikowany jako warczenie. a przykucnięcie gotowośc do skoku. A już nerwowe wymachiwanie rękami, bieganie, odwracanie się i wydzieranie wniebogłosy to sygnał, dla psa że jest atakowany.
Ja nadal "się uczę" swojego psa. Chociaż znamy sie już 8 lat. Nie ma idelnej recepty. Ale ponizsze opisy sygnałow na pewno pomogą

poniżej typowe sygnały od psa:
Psy wypracowały precyzyjny system znaków, działań i zachowań, który służy komunikacji i zapobiega konfliktom. Popularna nazwa to CS, od ang. Calming Signals – sygnały uspokajające.
Mimo że cała grupa tych znaków nazwana jest sygnałami uspokajającymi, wśród nich są sygnały grożące, sygnały zapraszające do zabawy, sygnały stresu. Składają się one na psią mowę ciała. Jej poznanie i stosowanie umożliwia bezkolizyjne życie z psem, a przede wszystkim unikanie trudnych sytuacji, które mogą powodować agresywne zachowanie psa wobec człowieka.
Sygnały grożące informują o tym, że pies w danej sytuacji czuje się „przyparty do muru” i za chwilę, jeśli sytuacja się nie zmieni, może ugryźć.

Pies zaczyna od subtelnych znaków (jest to typowe stopniowanie sygnałów, choc niektóre moga zostać pominięte zależnie od sytuacji):
1. intensywne mruganie, oblizywanie się, ziewanie, wreszcie odwrócenie głowy.
Szczególnie jeśli dziecko lub dorosła osoba gwałtowanie próbuje przytulić psa lub nagle wyciąga do niego ręce, pies odwraca głowę. To bardzo czytelny sygnał, nie sposób go nie zauważyć. To, co powinniśmy zrobić, kiedy pies się od nas odwraca, to po prostu zostawić go w spokoju.
Kiedy tego nie zrobimy, pies zaczyna czytelniej sygnalizować swoje niezadowolenie. Może w tym celu
2. napiąć mięśnie, zastygnąć w bezruchu, nastroszyć sierść, postawić w górę sztywny ogon, postawić uszy lub odciągnąć je do tyłu, wbić wzrok w „przeciwnika”, wreszcie zmarszczy nos.
3.Kolejnym sygnałem grożącym jest odsłanianie zębów. (Odsłaniane zębów i dziąseł (1), odsłanianie samych zębów (2) i uszy położone wzdłuż ciała (3))
Jeżeli sytuacja się nie zmienia i pies wciąż czuje się zagrożony, sięga po silniejszy sygnał:
4. warczenie.

czyli, spotkanie z psem moze wygladac natepujaco:
Odwracanie głowy – pies odwraca głowę na chwilę lub na dłuższy czas.
Sygnalizacja oczami – odwracanie wzroku, mrużenie oczu
Odwracanie się – tyłem lub bokiem
Oblizywanie się – po nosie lub całym pysku
Zastyganie z bezruchu – zazwyczaj pies nieruchomieje aż do czasu oddalenia się ‘zagrażającego’ psa/człowieka
Powolne poruszanie się – spowolnienie kroku
uwaga: to częsty błąd odczytu intencji: Pozycja zapraszająca do zabawy to przednie łapy ugięte przy ziemi, kuper w górze. Pozycja ostrzegająca: pies w odróżnieniu od sytuacji zabawowej nie przykuca tak szybko, kilka razy, lecz pozostaje w tej pozycji, trzymajac łeb nisko przy ziemi
Kładzenie się – w sytuacji dużego pobudzenia w wyniku np. zbyt gwałtownej zabawy pies kładzie się i leży nieruchomo aby uspokoić kolegę lub grupę zbyt napastliwych psów/ludzi.- ZEBY USPOKOIC PSA nie wolno robic gwałtownych ruchów. panicznie uciekac etc.
Ziewanie
Podchodzenie po łuku – psy podchodzą do siebie prosto, tylko gdy dobrze się znają. Nieznane psy zazwyczaj podchodzą sporym łukiem.
Węszenie –pies opuszcza głowę i węszy, rozglądając się przy tym dookoła
Rozdzielanie (czyli działania w stadzie) – gdy rośnie konflikt między dwoma psami/ psem- człwokiem, trzeci (lub człowiek) potrafi wejść między nie i rozdzielić je sobą. Pies (człowiek) rozdziela pozostałe fizycznie i stara się zwrócić na siebie uwagę (np. szczekając- pies, człwowiek SPOKOJNIE mówiąć niebyt niskim tonem).

Nie zawsze pies użyje całego repertuaru CS-ów. Sprowokowany może pominąć delikatne znaki i od razu kłapnąć zebąmi, markując ugryzienie. Szczególnie istotne jest to, że pies, który długo wysyłał subtelne sygnały, a one nie zadziałały, rezygnuje z nich na rzecz mocniejszych znaków.

Zeby nie dochodziło do spięć miedzy człwoiekiem a psem wystarczy zwracać uwagę co do nas "mówi" w zamian sygnalizowac mu swoje intencje. Generalnie spokojem. Intensywne wpatrywnie sie w psa na pewno go nie uspokoi, patrzmy pod nogi lub lekko w bok. Okiełznajmy dzieci, chowajac je za siebie. Najlepiej by nie wydawały żadnych dzwieków ;-), i stały nieruchomo ;-). NIe przykucamy do dzieci. Nie usmiechamy sie i nie mówimy ciu ciu miły piesek. W ogóle lepiej nic nie mówic bo psy wspaniale wychwytują podenerwowanie w głosie. A potem wystarczy powoli sie wycofać, nie odwracać sie tylko wycofać. Pamiętajmy, ze sporo psów wystawia zad spodziewajac się ataku, liczac ze przeciwnik tam uderzy pozostawiając psyk wolny czyli gotowy do swobodnego ataku. Dobrym sposobem jest, gdy natkniemy sie niespodzieanie na psa/psy pierwsza osoba powoli sie wycofuje ale druga pozostaje nieruchomo ale obraca sie pól bokiem lub bokiem w ten sposób sygnalizjac- rozdzielnie zwiaśnionych stron. Nie patrzymy w oczy.

No coż powodzenia:-)
Lila
Prawdziwy forumowicz
Posty: 59
Rejestracja: 17 gru 2014, 8:54

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: Lila »

No cóż - kwestia bezpańskich czy "pańskich" psów na terenie gminy, nie tylko w lesie, ale na wsiach i poza, to temat - rzeka. Mieszkam w gminie Czerniejewo wystarczająco długo, aby mieć różne doświadczenia. Od zawsze mam psy, przedtem przebywały częściowo w domu, częściowo na podwórzu przy zawsze zamkniętej bramie. Od kilku miesięcy mam psa ze schroniska, wychodzi z domu tylko na smyczy, ale mamy coraz mniejsze pole do manewru czyli coraz mniejszy teren do bezpiecznego spaceru. Przykład: wychodzę rano i już po kilku metrach od podwórza z krzaków wychyla się ogromny jasnobrązowy pies, ewidentnie niezbyt przyjaźnie usposobiony. Zdążyliśmy wycofać się do domu. Takie psy są u nas na wsi tylko dwa, więc z dużą dużą prawdopodobieństwa można by ustalić, kto ich nie dopilnował, bo teoretycznie są uwiązane przy budzie. Kolejny raz nie był tak szczęśliwy, bo późnym wieczorem przybiegł od sąsiadów kolejny pies, który urwał się z łańcucha i pogryzł mojego psa, warczał jak szalony i rzucał się też na mnie, ale udało mi się go odgonić, wyrwać swojego psa i wrócić w szybkim tempie do domu. Następnego dnia pies nadal biegał nieuwiązany do godzin popołudniowych i na minutowy spacer z psem wychodziłam jeszcze w towarzystwie córki i porządnego kija, bo pies cały czas był w zasięgu wzroku. Czyli był nieuwiązany mniej więcej od godziny 20 jednego dnia, do 14 drugiego i przez ten cały czas nikt nie zauważył z właścicieli, że pies sobie biega luzem. Albo zauważył, tylko padło nieśmiertelne "on nie gryzie". Każdy pies gryzie. Miałam swego czasu wiele psów, w tym duże - owczarka niemieckiego i owczarka podhalańskiego i nie przyszłoby mi na myśl, żeby go wypuścić na podwórze i nie zamknąć bramy. Lubię zwierzęta, ale nie znoszę właścicieli, którzy zamiast mózgu mają orzeszek włoski. Musi się stać tragedia, żeby ktokolwiek cokolwiek zrozumiał. Może jestem przewrażliwiona, bo jako osoba niezmotoryzowana, poruszająca się często rowerem lub pieszo jestem wyjątkowo zainteresowana, żeby przez wsie można przejechać bezpiecznie.
Niebezpiecznie jest też w Gorańcu, gdzie ogromny pies siedzi (z przynajmniej było tak w roku ubiegłym) sobie w otwartej bramie i obserwuje. Przechodząc obok - to jest loteria, czy go coś nie zdenerwuje czy akurat ma dobry humor. Czasem siedzi za zamkniętą bramą - problem tylko w tym, że jest brama, ale nie ma ogrodzenia, więc i tak jeśli będzie miał ochotę, to wybiegnie poza teren gospodarstwa. Akurat o tym psie słyszałam od dwóch postronnych osób, że mieli z nim niemiłe doświadczenia. Wracając 1 listopada z cmentarza nie mogłam przejść bezpiecznie koło tego gospodarstwa, bo pies galopował po polach naprzeciwko. Musiałyśmy cofnąć się do drogi na Kosmowo i obejść Goraniec, a przynajmniej taki miałyśmy zamiar, bo jakaś litościwa duszyczka nas zabrała po drodze autem i właśnie m. in. ten kierowca wspominał, że pies gonił go z wściekłym warkotem, kiedy jechał tamtędy rowerem. Niebezpiecznie jest w Kąpielu, gdzie też sporo psów biega sobie luzem i to wcale nie najmniejsze. Nie wiem czy jest jakiś sposób, żeby to zmienić, bo to trzeba by zmienić mentalność ludzi, a to jest najtrudniejsze.
marcif
Posty: 36
Rejestracja: 15 lut 2012, 14:30

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: marcif »

trochę znam tego Pana z psami(kilka razy miałem z nim krótką rozmowę), ma stała trasę, przyjeżdża z Poznania do koleżanki i idzie na spacer,
za fermą skręca zawsze w prawo na pole, idzie do ambony i wraca polem albo drogą przy moim domu, ostatnio hasky mu zwiał(Apollo) i strasznie się martwił, że mu go ludzie "zadźgają widłami”, zostawił mi numer i jeździł po polach i go szukał (trochę mi go szkoda było), sam miał jechać do nadleśnictwa gdyby go nie złapał.

Generalnie pieski bardzo grzeczne nie raz podchodziły pomerdały ogonem i poszły. To typowe "miejskie hasky", rozpieszczane przez domowników z nadwagą, jeśli chodzi o pogoń z zwierzyna to moim zdaniem jak francuskie samochody "bardzo chcęę ale nie mogęę..."

a tak przy okazji, Tomek, Ty sobie spraw odblaski jak tak spacerujesz po zmroku, a nie bojówki i czarna bluza :evil: nawet nie wiesz ile razy ten Twoj pies Cie ratował, jego to przynajmniej widac :D ,
NT JOP
Stały bywalec
Posty: 1830
Rejestracja: 26 mar 2013, 21:54
Kontakt:

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: NT JOP »

ale ratował przed czym? za co mam Stefkowi podziekować?. Ponadto mamy symbioze i układ on świeci i przyjmuje ataki a ja jestem niewidoczny i robiac taktyczny odwrót pędze po posiłki:-)
marcif
Posty: 36
Rejestracja: 15 lut 2012, 14:30

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: marcif »

no ja akurat widze Stefka to zwalniam do 20km/h bo z psem nie widomo co zrobi, a tu 3 metry przed widze na poboczu Ciebie, jak sobie idziesz poboczem, telefon przy uchu czarna bluza, czapka i bojówki jak jakiś cichociemny komandos ghost.

Będzie jechał kiedyś jakiś TIR do fermy co zajmuje całą drogę to tak bezpiecznie może nie być, więć ja tylko przestrzegam :)
JakubB
Administrator
Posty: 1129
Rejestracja: 14 lut 2012, 17:00

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: JakubB »

Lila: a czy zdarzylo się Tobie w takiej sytuacji zadzwonić na policję?
Zaraz mnie tu od problematycznych terrorystów zwyzywają, ale czy błąkający się agresywny pies to nie jest sprawa którą powinni się zająć właśnie stróże prawa i porządku?
Ania

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: Ania »

A teraz Pakszyn , znowu psy ale takie co mają właściciela , a hasają po całym sołectwie . Zgłoszenia nic nie pomagają .Rowerzyści przekraczają szybkość w ucieczce,dzieci mają problem w dotarciu na przystanki autobusowe - ciekawe jak długo to potrwa !
JakubB
Administrator
Posty: 1129
Rejestracja: 14 lut 2012, 17:00

Re: Klusowanie z 5 psami w lesie

Post autor: JakubB »

Anno, zgłoszenia do kogo? Policja, sołtys, radny, urząd gminy?
Potrwa to dokładnie tak długo jak długo nikt z tym nic nie będzie robił.

Jeśli sobie życzysz, ja chętnie podniosą tą kwestię przy najbliższym spotkaniu z naszym radnym.
Proszę dawajcie więcej przykładów, tak aby sam mógł przedstawić jakieś konkrety.

Może gmina ma umowę z jakimś rakarzem, może nie, może powinna mieć plus rozpowszechniony numer telefonu do niego i można ten problem załatwić.
ODPOWIEDZ