Polowania - bezpieczeństwo w lesie
Re: Polowania - bezpieczeństwo w lesie
@ "Polowałem" A więc byliśmy kolegami, bo taki zwrot obowiązywał i chyba nadal obowiązuje w Związku. Ja sam nie byłem członkiem ani sympatykiem "przodującej siły" wtedy i nie zamierzam być adwokatem żadnych ludzi ani żadnych chorych struktur teraz, ja po prostu uważam, że kluczowym dla sprawy jest zapis, iż zwierzyna w stanie wolnym w Polsce, jest własnością Państwa, a nie żadnego Kowalskiego ani żadnego związku czy spółki. Z drugiej strony taki zapis był możliwy tylko w tamtym ustroju. Cóż, nigdy nie jest tak, że coś jest samym złem lub samym dobrem. Szczepan Kropaczewski. Polowałem ponad 30 lat. Darz bór!
Re: Polowania - bezpieczeństwo w lesie
to nie było polowanie, tylko jeden z mieszkańców strzela by odstraszyć zwierzynę ze swojego pola. choć moglby to robic w innych godzinach
Re: Polowania - bezpieczeństwo w lesie
W takim razie odstraszał i przed chwilą: 21:34 i 21:39
Re: Polowania - bezpieczeństwo w lesie
Ten co straszył zwierza na swoim polu, najwidoczniej go pilnował i strzelał wtedy, gdy widział tego potrzebę. Profilaktycznie, to można strzelać i o dwunastej w południe, tylko po co?
Re: Polowania - bezpieczeństwo w lesie
I znów straszą. 21:27
Re: Polowania - bezpieczeństwo w lesie
i teraz możemy ze spokojem grzyba wrócić do postawionego pytania:
Myśliwy pisze:Czy ktoś mi wytłumaczy po jakiego grzyba ta dyskusja? Myśliwi polują legalnie i czy ktoś podziela ten pogląd czy nie, robią to za friko w interesie społeczeństwa. Wielu domorosłych "ekologów" tę prawdę kwestionuje, ale to Sejm RP uchwalił Ustawę łowiecką, a Prezydent ją podpisał.
Re: Polowania - bezpieczeństwo w lesie
@ T. Jop. Ze spokojem grzyba stwierdzam, że nie boję się dyskusji o łowiectwie pod warunkiem, że jest ona merytoryczna i spokojna. Podstawowe pytanie brzmi, czy łowiectwo jest potrzebne, czy też nie. Otóż mówimy o warunkach polskich, a nie o Afryce, a tutaj stany zwierzyny grubej - głównie w skutek nieograniczonego dostępu do żarcia, znacznie przekraczają stany naturalne nawet wtedy, kiedy myśliwi realizują plany ustalane nie przez nich samych, tylko przez ALP. Jeżeli myśliwi zjednoczeni w swoim związku są złem, to trzeba powołać państwowe firmy łowieckie, czyli etaty - i to nie tylko dla strzelców, zapewnić broń służbową,samochody, amunicję, stroje i akcesoria. Teraz wszystko to finansuje się samo i komuś przeszkadza. Chętnie posłucham argumentów przeciwko, jeżeli ktoś takie zna. Szczepan Kropaczewski
Re: Polowania - bezpieczeństwo w lesie
pewnie tak jest, ze komuś sie polowania nie podobają. I tego akurat nie popieram. i tym samym, przecież ja w ogóle nie kwestionuje idei polowań. Kwestionuje natomiast sposób ich przeprowadzania tzn.: ze większość musi znać rytm (plan polowań) mniejszości (myśliwych) i to na zasadzie dociekań bo informacja jest nader skąpa. Zwłaszcza tych polowań wykonywanych w obrębach osiedli ludzkich lub w ich najbliższej okolicy, zamiast w ostępach leśnych. A meritum sprawy: to czy konieczne jest walenie z działa po nocy w celu innym niż polowanie? Pech nasz, ze akurat pole myśliwego jest tak blisko. Ale nie wierze w ślepe przeznaczenie i dlatego poruszam ta sprawę.
Rozumiem ochronę pól, ba wiem że taki obowiązek ciąży na kole łowieckim, ale czy to najlepsza z metod?
I paradoksalnie panie Szczepanie na temat polowań mamy wiec zbieżnych zdań niż rozbieżnych
Rozumiem ochronę pól, ba wiem że taki obowiązek ciąży na kole łowieckim, ale czy to najlepsza z metod?
I paradoksalnie panie Szczepanie na temat polowań mamy wiec zbieżnych zdań niż rozbieżnych