NT, chcesz to wyjaśnię, mówisz - masz.
Poprzednia rada uchwalając stawki działała w mgle. Mgle, która dawała informacje typu: mamy
7100 mieszkańców, szacunkowo
każdy produkuje tyle i tyle śmieci (informacje przekazywali oczywiście urzędnicy i to były informacje prawdziwe)(każdy w sensie każdy Polak, bo nikt nie mógł nawet tego wyliczyć w gminie, bo nie było takich danych - te zebrane od odbiorców śmieci były ogólne i mówiły o tym ile zbierają śmieci, a nie od ilu ludzi. Inaczej - miałeś podpisaną umowę z firmą i nikogo nie obchodziło ilu masz ludzi w domu. To i firma nie wiedziała. A umów nie miało podpisanych różnie w wioskach, ale nawet i 30% gospodarstw domowych) i
umowy zawierane na wywóz śmieci były na takie a nie inne kwoty o wiele niższe niż opłata 8 PLN. Rada dokonała rozsądnego wyboru stawki z tego względu, że 3 osobowa rodzina nie doświadczała podwyżek, dwuosobowa zyskiwała, a wielodzietne niestety miały wyższe opłaty. Ale nie było pierwotnie mechanizmów zwalniających kogokolwiek z opłaty lub też różnicujących pod względem ilości lub zawartości portfela. Można było stawki moderować geograficznie. Braliśmy również pod uwagę fakt, że dotąd kilka firm jeździło do jednej wioski, a teraz miała jechać jedna. Jeden przejazd, jedno paliwo, jeden kierowca,.......... znaczy się taniej.
Drogi NT, pisząc o złym wyliczeniu stawek nie miałem na myśli złych intencji rady lub też braku umiejętności liczenia lub też zdolności liczenia tylko głosów (na co uchwała mogła mieć wpływ). Chodzi o to, że dane pierwotne nie mogły oddać rzeczywistości, bo były teoretyczną analizą teoretycznego spełnienia obowiązku śmieciowego przez społeczeństwo.
Mnie nie wkurza podwyżka, bo to jest nieuniknione. Mnie denerwuje 800 osób za które każdy z nas płacących musi płacić. I nadal nie wiem, czy licząc te stawki, jakie mają być bierze się pod uwagę 7100 czy 6300 osób. Chodzi o fair play.
Porównanie śmieci z SAG - nietrafione.
Oczyszczalnie - oj oj. Tak się składa, że to moja inicjatywa - te dopłaty. I to jeszcze z kadencji 2006-2010. Samo założenie natomiast oczyszczalni przydomowej faktycznie regulowane jest (przepraszam, bo zmieniły się nieco przepisy i mogę być z tyłu) planami miejscowymi. Jednak nie mogła Tobie gmina odmówić posadowienia oczyszczalni do iluś tam m3. Gmina w ogóle nie ma tu wiele do gadania, bo sprawę załatwia się w powiecie - tak jak pozwolenie na budowę. Dopłaty spowodowały, że takie założenie oczyszczalni to koszt minimalny, a beneficjent przez kolejne lata za ścieki nie płaci nic. Trochu za bakterie i jak ma bardziej wypasioną to za prąd.
Jakby coś więcej, to pytaj.
A Ty się tak wcale Jakuba nie boisz? Większy jest tak na oko