Komisja Gospodarki Rolnej, Komunalnej.... o śmiecach kilka słów

[heh]

Raczej dzieki temu gremium: http://sejm.gov.pl/

[LukiM]

Przecież na stronie gminy,piszą, napisali: problem odpadów został rozwiązany!

[JakubB]

NIK opublikował raport o "ustawie śmieciowej".

Średnio wydatki na obsługę administracyjną i pozostałe wydawano 8,8%, na worki i pojemniki 0,1%, na PSZOKi 4,1%.
W Czerniejewie planuje się wydać odpowiednio 9,3%, 3,3%, 11%. (84 tys, 30 tys, 100 tys. od łącznej kwoty (niedo)szacowanej na 905 tys). Na bogato.
Średnio 87,2% zebranych pieniędzy wydawano na zbieranie, odbiór, odzysk i unieszkodliwianie śmieci. W Czerniejewie tylko 76,4% (a więc ponad 10% mniej efektywnie).
Generalnie w badanych gminach w 2012 roku gospodarką odpadami zajmowały się 1704 osoby. W 2013 było ich 4299. Nie ma danych o ile mniej etatów jest z tego tytułu w sektorze prywatnym.

A teraz najlepsze: ile kosztuje wywóz śmieci w nowym systemie w gminach wiejskich:
30% gmin kasuje 1,00 - 4,99 od mieszkańca
51% gmin kasuje 5,00 - 9,90 od mieszkańca
14% gmin kasuje 10,00 - 14,99 od mieszkańca
4% gmin kasuje 15,00 - 19,99 od mieszkańca
1% gmin kasuje od 20,00 do 29,99 od mieszkańca
A więc wg. aktualnych szacunków, ponad, lub grubo ponad, 80% gmin wiejskich w Polsce wywozi śmieci taniej niż Czerniejewo ma zamiar.

71% gmin nie zmieniło stawki za śmieci po wdrożeniu nowego systemu. A z tych 29% które ceny zmieniły aż 60% je obniżyło. Czerniejewo podwyższa.
94% gmin NIE stosuje dopłat i zwolnień - Czerniejewo ma gest i stosuje ulgi.
67% gmin rozlicza się z operatorami ryczałtem - NIK zauważa przeszacowania ilości odpadów które przedrażają umowy.

PSZOK w 70% gmin funkcjonuje 3-7 dni w tygodniu. W Czerniejewie przez jedną godzinę w tygodniu.

#umignaminus

[NT JOP]

jako, ze temat wraca jak bumerang -z wiadomego powodu- planowanego drastycznego podniesienie cen, podrzucę część dyskusji która toczyła sie w innym temacie:
viewtopic.php?f=6&p=3365#p3365

[Slawek]

Kiedy wchodziła uchwała śmieciowa szanowny Panie NT JOP zwróciłem uwagę na to, że przewidywany koszt wywozu śmieci, oparty na danych ogólnopolskich, ale również i informacji od miejscowych odbiorców śmieci (tzn. pośredników) i co weź pod uwagę - jeszcze nie przetestowanego ekonomicznie, bo nowego, wysypiska w Lulkowie, jest obliczony (w skali kraju) na monopolizację lokalnych rynków. Już tłumaczę - dotychczas usługę odbioru śmieci spełniało w naszej gminie powiedzmy 6 podmiotów. Ogłoszono zgodnie z żądaniem władz centralnych przetarg. Zgodnie z realiami przetargu wygrywa firma oferująca najmniejszą kwotę. Logika wskazuje, że pozostałe firmy po prostu padną lub wejdą na inną gminę. W ten sposób tworzy się pewien konstrukt myślowy - trzeba w przetargu tak zaniżyć ceny, żeby wygrać. Jak się wygra raz, to inni padną, więc po roku można dyktować ceny. Wybaczcie, ale mam wrażenie, że cała ta ustawa została wprowadzona nie dla ochrony środowiska, ale dla wielkich firm w wielkich i wokół wielkich miast. A odpryski poszły na prowincje.
Ta ustawa nie wprowadza segregacji tylko selekcję, czyli coś pierwotnego, wstępnego. W rzeczywistości dla naszej gminy to krok wstecz, bo tzw. dzwony działały, ze zgrzytami, ale jednak. Domostwo podpisywało umowę z odbiorcą i płaciło np. ja 21 zł/ mieś. Plastik i szkło szły do dzwona, za który płaciłem w formie podatku, sprzedaży mienia gminy (więc i po trochu mojego), generalnie ze środków własnych. Absurdem wg mnie było i jest wprowadzanie kolejnej opłaty, która wcześniej świetnie działała w formie umów prywatnych co co własnych śmieci, a w formie podatków w opłaceniu śmieci z koszy pod urzędem, szkołą, przystanku itp. Tak się składa, że wielu z nas ma znajomych z/w Niemiec/Niemczech. Dla moich oburzające było odejście od segregacji. Jedynym dla mnie wytłumaczeniem wprowadzenia tej ustawy było dążenie władz państwowych do podniesienia dochodów gmin. Przy założeniu, że 100% płaci Gmina ma oszczędności (dość zresztą wątpliwe) bo w koszt ogółu mieszkańców wlicza i wspólne wydatki np. na śmieci z przystanków, chodników itp, przez co "zaoszczędza" na wydatkach środków pozyskanych poprzez podatki. w efekcie polepszyłaby się relacja dochodów do wydatków. Wyczytałem, że gmina musi dopłacić mnóstwo kasy (dla mnie oczywiście mnóstwo). Ale czy czasem gmina nie wydawała więcej na gospodarkę odpadami stałymi więcej kilka lat temu? Nie mogę tego sam weryfikować, więc kto może to proszę niech pomoże.
I znowu panie NT JOP się nie zgadzamy. Nie można zakładać, że 10% nie zapłaci w sytuacji, kiedy wcześniej nie tworzono czegoś takiego. Być może pewnym wyznacznikiem mogą być podatki lokalne, ale one mają właściwie charakter podymnego a nie pogłównego.

[szcze-PAN]

Polityka śmieciowa w sąsiedniej gminie.
Ciekawe zróżnicowanie opłat uwzględniające gospodarstwa wieloosobowe.

http://nekla.eu/aktualnosc-1-2869-podwy ... eczne.html

[JakubB]

Łzy wzruszenia... poważnie! Nie wiem jakim burmistrzem jest Pan Balicki, ale za ten artykuł ma mój prywatny oskar w kategorii komunikacja z mieszkańcami. Brawo. I za stawkę malejącą również brawo dla pomysłodawców i Rady Nekli.
Gdyby zamiast trawić czas na generowanie opasłych tomów protokołów "na wszelki wypadek", nasz urząd produkował taki artykuł z każdej komisji czy sesji, to zyskali by wszyscy, a najbardziej zdrowy rozsądek.

Tylko gdzie ja bym wtedy uciekał z domu w spokoju popracować?

[Slawek]

Jakubie, Oskara bym mu nie przyznał dlatego, że kilka razy miałem okazję go wysłuchać i w bezpośrednim kontakcie w mieszkańcami wychodzi lepiej niż w piśmie. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że artykuł jest otwarty, prosty i empatyczny. Facet jest lubiany i szanowany. W gminie Nekla szału nie ma, ale ludzie są zadowoleni, czują to coś łączące z Balickim.
Ale Nekla to nie Czerniejewo - geograficznie lepiej położona, co przenosi się na dochody gminy.
Pomysł ze stopniowaniem opłat ciekawy. Sam postawiłbym próg - od 3 dziecka w górę opłata mniejsza o połowę lub nawet wcale. Już argumentuję - teoretycznie można by sądzić, że każdy produkuje tyle samo śmieci. Jednak w gospodarstwach wieloosobowych ten przelicznik jest per capita mniejszy niż w 1 czy 2, czy 3 osobowych. Ogrzanie domu (popiół) dla 1 czy 7 osób w domu właściwie się nie różni (powierzchnia domu - owszem). Ilość np. plastiku - 1 osoba kupuje mniejsze opakowania, 7 osób większe, ale różnica mniejsza niż 7 razy. Odpady biodegradowalne - no z działki 1000m2 jst trawy tyle ile jest i ilość osób nie ma tu znaczenia. Remont domu - no odpadów dla 1 czy 7 osób - jest tyle samo (przy tej samej powierzchni domu). Jest okazja do wprowadzenia polityki prorodzinnej. Tylko nie wiem, czy tak można w sensie rodzinnym, bo deklarację wypełnia właściciel domu i w druku nie ma pytania o związki rodzinne, tylko o liczbę dusz. Tak więc w domu wielopokoleniowym może się spokojnie zdarzyć, że 2 dziadków, 2 rodziców, 3 dzieci. te 7 osób to właściwie 2 rodziny. Nekla jak rozumiem nie ingeruje w temat, tylko sięga po ilość mieszkańców w posesji.

[NT JOP]

Szanowny Panie Sławku
Szczerze mówiac uwazam sie Pan zagadza ze mną ...tylko, ze nie do konca i nie w szczególach. Jakos nie znalazłęm w Pana opinii, kwestii które były by w jednoznacznej opozycji do moich przemysleń.

[Slawek]

Szanowny Panie NT JOP oto nie zgadzam się z tym: Ale zakładam ze nasza wykfalifikowana kadra akurat zna metodykę kalkulowania takich przedsięwzięć jak opłaty za śmieci, wiec argument o odkryciu faktu, ze mieszkańcy nie płaca to zwykła propaganda.. Uważam, że nie można kalkulować zakładając, że iluś tam nie płaci. Oczywiście zgadzam się z tym, że za nie płacących nie powinna reszta płacić, więc postępowanie weryfikacyjne zarządzone przez Burmistrza uważam za sprawiedliwe ( dla budżetu, ale dla mieszkańców przede wszystkim). Założenie nieuczciwości jest wg mnie pójściem w nurcie tejże nieuczciwości. Jeśli cokolwiek ma się w mentalności zmienić to należy dawać przykład z góry, wyliczać rzetelnie, a potem informować dlaczego nie jest tak, jak miało być. Nie wiem, czy to co myślę ma sens, czy nie jest zwykłym rzucaniem grochem o ścianę, ale dla mnie jakikolwiek skok na publiczną kasę - czy to w formie konkretnego dopływu gotówki, czy to w formie korzystania z pozycji, czy to w formie unikania opłat i podatków jest po prostu nieuczciwe i powinno być publicznie piętnowane. Niech każdy płaci za siebie - to jest ok i to rozumiem. Czy będzie jakaś polityka socjalna czy prorodzinna to sprawa drugorzędna.
Zaciekawiła mnie w artykule sygnowanym przez burmistrza Nekli informacja, że za opłaty selektywnie zbierane nie będzie opłat. Nie wiem, czy dobrze to zrozumiałem, ale jeśli tak, to świta światełko - jak wspólnota przyłoży się do selekcji to ilość śmieci, za które trzeba będzie płacić będzie mniejsza na bramce w Lulkowie, a więc i dla nas samych ten koszt będzie mniejszy jednostkowo.