jaros pisze:Zaglądając na strony internetowe innych gmin jest taka opcja- zadaj pytanie burmistrzowi , co sądzicie o takiej możliwości ? burmistrz odpowiada w dowolnej chwili na pytania mieszkańców
Możesz wysłać maila, możesz iść i zapytać, możesz zadzwonić (i faktycznie się dodzwonić za co plus). Taka opcja nie ma, według mnie, większego sensu,
...ale gdyby było "Zadaj PUBLICZNIE pytanie burmistrzowi" to wtedy jestem za. Wtedy każdy kto wejdzie na stronę może przeczytać zarówno samo zapytanie jak i odpowiedź na nie (lub jej brak).
Jakubie czytając Twoją długą wypowiedź na temat kto, jak i dlaczego odnoszę wrażenie że bronisz, usprawiedliwiasz twórcę obecnej www Gminy Czerniejewo. Wydaje mi się, ba wręcz jestem przekonany na przykładzie jaki podałeś że nie mam możliwości zajechania auta w kilka dni a tak stało się ze stroną za którą wszyscy zapłaciliśmy. Innymi słowy w Twoim przykładzie jest celowym zajeżdżanie auta a wydaje mi się że pracownik Urzędu obsługujący www nie miał powodu popsuć "coś, lub czegoś" co już od niewiedzy i braku kompetencji w temacie web było popsute.
To tyle na ten temat.
Jak myślicie dlaczego jednym z kryteriów przetargowych było wykonanie kilku stron www dotychczas przez firmę przystępująca do przetargu ?
prosta odpowiedź - koniec z amatorszczyzną
Jeśli chodzi o firme inter... i stronę ich produkcji jaką podałeś w przykładzie to nie ma się do czego doczepić. Schludna i przejrzysta a co za tym idzie czytelna !!! i zrozumiała w działaniu dla zwykłego mieszkańca Gminy Czerniejewo.
Gdyby taka strona www od zarania została stworzona byłbym w stu procentach za! tym rzekomym "designem" co to obecnie widnieje.
Zgadza się: bronię. Nie chodzi tu o celowość takiego czy innego działania, więc dobrze, zmieniam analogię: jeśli ktoś jeździ wyłącznie na jedynce bo nie umie zmieniać biegów to... też zepsuje, choć nie było to zamierzone. Ot po prostu tak umiał i tak jeździł.
Oczywiście można zrobić stronę mądrzej, tj. tak, żeby nie dało jej się zepsuć, ale tego musi klient chcieć. Obecne zapytanie ofertowe również zawiera sformułowanie "łatwa, pełna edycja tekstu". Napisałem do urzędu: łatwa ok, ale czy faktycznie pełna? Moim zdaniem edytor NIE powinien mieć w pełni wolnej ręki - system powinien edytora ograniczać, tak aby właśnie nie mógł np. wybrać czerwonej mrugającej pływającej czcionki i zapaskudzić strony.
Odpowiedź urzędu: "Możliwość dowolnej, nieograniczonej stylowo edycji dowolnej informacji z pewnością doprowadzi do graficznej "kakafonii", unieczytelnienia informacji. Zdefiniowanie określonych zasad edycji musi polegać na zachowaniu zasady łatwości w rozumieniu nie wymagający wysiłku, trudu, nie stawiający przeszkód."
A więc zostałem wysłuchany!... chyba. Bo o ile z pierwszym zdaniem się zgadzam, bo je rozumiem (występujące neologizmy jakoś tam sobie objaśniłem), o tyle drugie, to niezła stylistyczna zagwozdka.
A odnośnie kryteriów przetargowych to zwracam uwagę, że wymaganiem nie było wykonanie kilku stron, tylko kilku stron dla instytucji publicznych. Różnica jest dość zasadnicza i, według mnie to kryterium jest absurdalne. W ten sposób ogranicza się konkurencję niczego nie zyskując - moim zdaniem to działanie na niekorzyść gminy. Stąd właśnie moje pytanie o ilość ofert.
Tak jak pisałem wcześniej: jestem spokojny o realizację, ale niespokojny o kolejny rok.
1. zgadzam sie z Jakubem.
Ograniczenie do firm które cos tam wykonały dla sektora publicznego jest wrecz odwrotnie korzystne, czyli niekorzytne. pomijam kwetie samej strony i uogólnie to. Ile jest podmiotów prywatnych a ile samorzadowych? Wiemy, ze rozwydrzenie cen przetargowych jest wręcz zatrważajace (przypomne cene za nasza strone i np.: za fontannę, ba nasz projekt tez wg urzedników pod kątem cen był nierealny, bo za tani). Prosazę podać mi choc jeden przykład w pełni działającego sytemu (za pierwszym razem po okresie testowym) dla sektora publicznego
moze: stacje kontroli pojazdów?
ZUS?
Wydział Komunikacji? itp, itd i inne sytemy w innych instytucjach za DZIESIATKI MILIONÓW
dlaczego? brak rzetelnej konkurencji. De facto pisza to ci sami ludzie a przetargi wygrywaja te same podmioty. Chów wsobny. W końcu nagromadzenie błdó i ograniczenie rozwoju jest ta duże że produkt "zdycha".
Niestety dotyczy to wiekszosci przetargów na wiekszość rzeczy, do sektora publicznego.
2. nie zgadzam sie z Jakubem.
nieco nazbyt mocno narzucasz swoj gust plastyczny, i do tego definujesz to jako błąd techniczny. Tobie nie odpowiada choinkowy wystrój. Rozumiem, ze wolisz jednobarwny, wrecz mundurowy (wspólczeny nie ułański) styl, pod sznurek, bez szlenstw spotykanych np w swiecie mody.... ok. Tobie to odpowiada. Ale sa ludzie którzy zwróca uwage, na to ze cos miga, pstryka, klika, buczy, huczy... własnie to wybiorą z natłoku informacji, bo to przykuje ich wzrok, zaskoczy, zadziwi, zauroczy. Ja osobiście uwazam, ze styl nalezy zostawić temu kto to opracowuje. Bo nie dogodzisz w tej materii wszystkim:-)
Panowie proponuję cierpliwie poczekać aż powstanie zapowiadana nowa strona. Być może przedwczesne bicie piany.
Co do UMiG to rozumiem, że za 3 lata??? zasiądzie Rakowo i .... :). Powodzenia
ja tam powiem, tak, że za jednym zamachem powinno się przeprowadzić całą "informatyzacje" gminy, czyli Gmina, Szkoły, Przedszkola, Biblioteka + ewentualnie OSP powinny otrzymać nowe strony utrzymane w jednej kolorystyce gminnnej czyli wg. brand booka a po polskiemu to Podstawowej księgi znaku.
Miejmy tylko nadzieje, że obecni twórcy treści w gminie zostaną do tego przeszkoleni i nie "zajadą" jej clip artami i zółtą, różową i czerwoną czcionką.
Dokładnie taką koncepcję struktury stron zaproponowałem swego czasu władzom - częściowo przedarło się do wymagań określonych w zapytaniu ofertowym. Co z tego wyjdzie, czy ktoś tej, dość kluczowej (z punktu widzenia czy to biblioteki, czy MGOPSu, czy to sołtysów) funkcjonalności dopilnuje, przekonamy się zanim śnieg puści. O ile spadnie.