Wystąpienie starego heretyka
Wystąpienie starego heretyka
Materiał ten ukazał się dzisiaj na łamach Informacjilokalnych.pl
Wystąpienie starego heretyka
Żeby nie było wątpliwości, tytuł odnosi się do mnie samego. Sprawa druga: rzecz nie odnosi się do religii. Skąd więc ta „herezja”? Chętnych i ciekawych, zapraszam do lektury.
Pisać, podobnie jak „Śpiewać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej…” ale przy pisaniu - odwrotnie niż przy śpiewaniu - właśnie o to najbardziej chodzi… jak to komu wychodzi. Podczas pisania felietonu nie koniecznie też idzie o to, aby autor był w zgodzie z całym podporządkowanym jakimś tam kanonom światem dlatego, że od felietonu nie zależy nic, ważne jest tylko to, aby ten co się w nim wypowiada, odnosił się do podstawowych praw fizyki, biologii etc. i aby - nawet gdy głosi poglądy bardzo oryginalne - zawsze je logicznie uzasadniał. Stąd i ta herezja w ogólności, a szczegóły za chwilę.
Tutaj muszę zrobić pewne zastrzeżenie. Dzisiejszy materiał - a to z racji poruszonej w nim tematyki, nakierowany jest głównie na mieszkańców Gminy Czerniejewo, ale każdego zachęcam do jego przeczytania dlatego, że bynajmniej nie uważam swojej gminy za pępek świata, a temat wydaje się mnie uniwersalny.
Jakoś w połowie ubiegłej kadencji samorządu, ówczesna pani burmistrz Czerniejewa - Danuta Grychowska, ogłosiła nabór do powoływanej przez siebie „Rady do spraw seniorów”. Nabór odbywał się w ten sposób, że poszczególne podmioty działające w gminie, mogły do nowo powoływanego Ciała, zgłaszać swoich kandydatów. Ja sam otrzymałem dwie takie propozycje, jedną z nich przyjąłem i złożyłem stosowną deklarację, a następnie, w drodze decyzji powołującego - czyli burmistrza, zostałem członkiem w/w Rady.
Jest rzeczą zrozumiałą to, że tak powołany i działający przy burmistrzu byt, wzbudził u wielu rozmaite kontrowersje, i trudno mieć o to pretensje do kogokolwiek, ale, to już jest historia, czyli sprawa zamknięta.
Podstawowym wyznacznikiem celu do jakiego powołuje się jakiś tam podmiot, jest - przynajmniej według mnie - sama jego nazwa. Wtedy, rzecz była oczywista: „Rada do spraw seniorów”. Koniec, kropka.
Po ostatnich wyborach samorządowych i zmianie burmistrza, nowe władze postanowiły pójść tropem poprzedniczki i kontynuować działalność powołanej uprzednio „Młodzieżowej Rady”, jak i powołać „dorosłą” „Radę Seniorów”. Jak z powyższego wynika, nowy byt nie ma (przynajmniej w swojej nazwie) określonego zakresu zainteresowań, bo i raczej nie wypada ludzi bardzo dorosłych, zrzeszonych w jakimś tam formalnie i demokratycznie (czyli w drodze otwartych wyborów) powołanym ciele, pozbawiać w jakikolwiek sposób prawa do wyrażania swoich opinii na wszelkie nurtujące ich tematy in gremio.
Raz jeszcze natomiast podkreślam, że tutaj; to ja wyrażam tylko własne poglądy na określony temat - i mam nadzieję - logicznie je uzasadniam. Cóż to bowiem za Rada, która ma się zajmować sama sobą - oraz, tylko problemami ludzi w podeszłym wieku, jakby ci żyli w jakimś wyizolowanym i nie realnym świecie, a nie w obejmującym wszystkich jednakowo społeczeństwie. Dla jasności podkreślam, że absolutnie nie neguję takiej nadrzędnej preferencji, ale z naciskiem też twierdzę, że przedmiotem zainteresowań obecnej Rady, powinien być jej aktywny udział w całym realnym życiu Gminy, wyrażający się np. w uczestnictwie: przede wszystkim w Komisjach problemowych Rady Miasta i Gminy, oraz w sesjach dlatego, że spraw tych rozdzielić się po prostu nie da.
Niestety, ale na tak zgłoszony podczas zebrania roboczego postulat, spotkałem się z jednym tylko głosem zrozumienia i raczej nie przychylnym głosem Przewodniczącego, oraz - ze zdecydowanie negatywnym i moim zdaniem kuriozalnym stanowiskiem zaproszonego na zebranie gościa, który - „odkrywając Amerykę” powiedział, że każdy przecież ma prawo przyjść na komisję i sobie posłuchać co tam gadają, a Radzie jako takiej - nic do tego. Gratuluję!
Jest rzeczą oczywistą to, że przedmiotowa Rada - w odróżnieniu od Rady Miasta i Gminy - nie jest ciałem decyzyjnym, tylko jest ciałem doradczym i opiniotwórczym, aby jednak móc się ze swoich kompetencji dobrze wywiązywać, powinna również - i w stosownym czasie, zapoznawać się problemami oraz aktualnymi kierunkami rozwoju Gminy, które zawsze dotyczą wszystkich: młodych i starych. Tak przynajmniej uważam ja, posiłkując się własnym mózgiem i w tym sensie mogę być nawet heretykiem. Oni często mieli przecież absolutną rację. Ziemia wszak wcale nie jest płaska i nie dźwigają jej cztery wyrośnięte słonie…
Szczepan Kropaczewski
Wystąpienie starego heretyka
Żeby nie było wątpliwości, tytuł odnosi się do mnie samego. Sprawa druga: rzecz nie odnosi się do religii. Skąd więc ta „herezja”? Chętnych i ciekawych, zapraszam do lektury.
Pisać, podobnie jak „Śpiewać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej…” ale przy pisaniu - odwrotnie niż przy śpiewaniu - właśnie o to najbardziej chodzi… jak to komu wychodzi. Podczas pisania felietonu nie koniecznie też idzie o to, aby autor był w zgodzie z całym podporządkowanym jakimś tam kanonom światem dlatego, że od felietonu nie zależy nic, ważne jest tylko to, aby ten co się w nim wypowiada, odnosił się do podstawowych praw fizyki, biologii etc. i aby - nawet gdy głosi poglądy bardzo oryginalne - zawsze je logicznie uzasadniał. Stąd i ta herezja w ogólności, a szczegóły za chwilę.
Tutaj muszę zrobić pewne zastrzeżenie. Dzisiejszy materiał - a to z racji poruszonej w nim tematyki, nakierowany jest głównie na mieszkańców Gminy Czerniejewo, ale każdego zachęcam do jego przeczytania dlatego, że bynajmniej nie uważam swojej gminy za pępek świata, a temat wydaje się mnie uniwersalny.
Jakoś w połowie ubiegłej kadencji samorządu, ówczesna pani burmistrz Czerniejewa - Danuta Grychowska, ogłosiła nabór do powoływanej przez siebie „Rady do spraw seniorów”. Nabór odbywał się w ten sposób, że poszczególne podmioty działające w gminie, mogły do nowo powoływanego Ciała, zgłaszać swoich kandydatów. Ja sam otrzymałem dwie takie propozycje, jedną z nich przyjąłem i złożyłem stosowną deklarację, a następnie, w drodze decyzji powołującego - czyli burmistrza, zostałem członkiem w/w Rady.
Jest rzeczą zrozumiałą to, że tak powołany i działający przy burmistrzu byt, wzbudził u wielu rozmaite kontrowersje, i trudno mieć o to pretensje do kogokolwiek, ale, to już jest historia, czyli sprawa zamknięta.
Podstawowym wyznacznikiem celu do jakiego powołuje się jakiś tam podmiot, jest - przynajmniej według mnie - sama jego nazwa. Wtedy, rzecz była oczywista: „Rada do spraw seniorów”. Koniec, kropka.
Po ostatnich wyborach samorządowych i zmianie burmistrza, nowe władze postanowiły pójść tropem poprzedniczki i kontynuować działalność powołanej uprzednio „Młodzieżowej Rady”, jak i powołać „dorosłą” „Radę Seniorów”. Jak z powyższego wynika, nowy byt nie ma (przynajmniej w swojej nazwie) określonego zakresu zainteresowań, bo i raczej nie wypada ludzi bardzo dorosłych, zrzeszonych w jakimś tam formalnie i demokratycznie (czyli w drodze otwartych wyborów) powołanym ciele, pozbawiać w jakikolwiek sposób prawa do wyrażania swoich opinii na wszelkie nurtujące ich tematy in gremio.
Raz jeszcze natomiast podkreślam, że tutaj; to ja wyrażam tylko własne poglądy na określony temat - i mam nadzieję - logicznie je uzasadniam. Cóż to bowiem za Rada, która ma się zajmować sama sobą - oraz, tylko problemami ludzi w podeszłym wieku, jakby ci żyli w jakimś wyizolowanym i nie realnym świecie, a nie w obejmującym wszystkich jednakowo społeczeństwie. Dla jasności podkreślam, że absolutnie nie neguję takiej nadrzędnej preferencji, ale z naciskiem też twierdzę, że przedmiotem zainteresowań obecnej Rady, powinien być jej aktywny udział w całym realnym życiu Gminy, wyrażający się np. w uczestnictwie: przede wszystkim w Komisjach problemowych Rady Miasta i Gminy, oraz w sesjach dlatego, że spraw tych rozdzielić się po prostu nie da.
Niestety, ale na tak zgłoszony podczas zebrania roboczego postulat, spotkałem się z jednym tylko głosem zrozumienia i raczej nie przychylnym głosem Przewodniczącego, oraz - ze zdecydowanie negatywnym i moim zdaniem kuriozalnym stanowiskiem zaproszonego na zebranie gościa, który - „odkrywając Amerykę” powiedział, że każdy przecież ma prawo przyjść na komisję i sobie posłuchać co tam gadają, a Radzie jako takiej - nic do tego. Gratuluję!
Jest rzeczą oczywistą to, że przedmiotowa Rada - w odróżnieniu od Rady Miasta i Gminy - nie jest ciałem decyzyjnym, tylko jest ciałem doradczym i opiniotwórczym, aby jednak móc się ze swoich kompetencji dobrze wywiązywać, powinna również - i w stosownym czasie, zapoznawać się problemami oraz aktualnymi kierunkami rozwoju Gminy, które zawsze dotyczą wszystkich: młodych i starych. Tak przynajmniej uważam ja, posiłkując się własnym mózgiem i w tym sensie mogę być nawet heretykiem. Oni często mieli przecież absolutną rację. Ziemia wszak wcale nie jest płaska i nie dźwigają jej cztery wyrośnięte słonie…
Szczepan Kropaczewski
Re: Wystąpienie starego heretyka
Po co tu ten tekst skoro pojawił się w innym miejscu ?
Poszukiwanie odbiorców, których tam już od dawna nie ma ?
Poszukiwanie odbiorców, których tam już od dawna nie ma ?
Re: Wystąpienie starego heretyka
Panowie
Akurat tekst jest ciekawy i porusza ciekawy temat. Porusza sprawę indywidualnego punktu widzenia, własnego spojrzenia na sprawę, według tego punktu obracamy sie wszyscy. Nawet teraz, majac przeciwne zdania. I to jest dyskusja, lecz przyhamujcie i nie sprowadzajcie jej do zaczepek. Bardzo Was proszę.
Mozemy sie nie zgadzać, ale chyba nawet najbardziej zagorzały przeciwnik czesto ma tez racje. W myśl zasady- nikt nie jest nieomylny. Nawet ja:-):-)
Akurat tekst jest ciekawy i porusza ciekawy temat. Porusza sprawę indywidualnego punktu widzenia, własnego spojrzenia na sprawę, według tego punktu obracamy sie wszyscy. Nawet teraz, majac przeciwne zdania. I to jest dyskusja, lecz przyhamujcie i nie sprowadzajcie jej do zaczepek. Bardzo Was proszę.
Mozemy sie nie zgadzać, ale chyba nawet najbardziej zagorzały przeciwnik czesto ma tez racje. W myśl zasady- nikt nie jest nieomylny. Nawet ja:-):-)
Re: Wystąpienie starego heretyka
Tekst jak najbardziej na miejscu. Jest to forum lokalne i to jest własnie to miejsce gdzie mieszkańcy mogą pokazac własną twórczość.
Jak się komuś nie podoba nie musi czytać.
Jak się komuś nie podoba nie musi czytać.
Re: Wystąpienie starego heretyka
Kilka komentarzy usunąłem, kilka ukryłem. Proszę oszczędźmy sobie niepotrzebnych złośliwości. Tak, to forum jest moderowane.
Re: Wystąpienie starego heretyka
Panowie
i po co to, W jakim celu? co da to nam mieszkańcom? naprawdę nie mamy poważniejszych tematów od wymyślania sobie?
zaczęło się od tematu śmieci i niestety, śmietnikiem się skończyło.
i po co to, W jakim celu? co da to nam mieszkańcom? naprawdę nie mamy poważniejszych tematów od wymyślania sobie?
zaczęło się od tematu śmieci i niestety, śmietnikiem się skończyło.