Spotkanie w Goraninie

JakubB
Administrator
Posty: 1129
Rejestracja: 14 lut 2012, 17:00

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: JakubB »

"I jak ocenić lub nie Radnego?" - Każdy oceni jak uważa. I każdy potem jak go spotka na ulicy to mu powie "dobrze zrobiłeś" albo powie "niedobrze zrobiłeś". Może Radny odpowie: przykro mi, musiałem tak zagłosować bo... i tu wyjaśnienie. I wtedy może to mieszkaniec pomyśli: hmmm faktycznie chyba radny ma rację. A może powie mieszkaniec: bzdura! A za pięć lat zagłosuje tak lub inaczej sumą swojej oceny.

Zadaniem Radnego nie jest dbać o swój okręg czy swoją wieś. Radny dba o całą gminę! Jeśli dzisiaj jest tak, że się "wyszarpuje" na swój okręg to coś tu nie gra. To znaczy, że nie ma planu, tylko doraźne akcje, wyszarpywanie ad hoc. Bardzo niedobrze.

Nie chodzi o to by robić referendum o to czy sadzić stokrotki czy tulipany. Chodzi o to, żeby po pierwsze powiedzieć, że zamierzamy wydać 50 zł na kwiatki, po drugie powiedzieć, że myślimy o stokrotkach i tulipanach ale może macie swoje propozycje, po trzecie wysłuchać co ludzie mają do powiedzenia, po czwarte wziąć co powiedzieli, przemyśleć, wyciągnąć wnioski, po piąte podjąć decyzję.

Nie, nie jest lepiej jak się "dogadają radni między sobą"! W demokracji - tak, tej pośredniej - przedstawiciele obywateli decydują w imieniu obywateli a nie za obywateli.
Moim zdaniem wytłumaczenie mieszkańcom swojej decyzji jest oczywiście bardzo ważne, ale niemniej ważne jest zapytanie ich o zdanie.
Gość

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: Gość »

I widzicie panie i panowie znowu wszystko sprowadza się do aktywności społecznej ,zaangażowania nawet w minimalnym stopniu,zainteresowaniu problemami czy chociażby tym jak głosował radny.Od tego się zaczyna,społeczeństwo musi się tego nauczyć,ktoś to zaniedbał i teraz są tego skutki.Społeczność musi poczuć,że burmistrz ,przewodniczący rady a w końcu radny nie wydają swoich pieniędzy oni ich nie mają bo niby skąd.Ta kasa jest Nasza,to są nasze podatki,które codziennie płacimy robiąc zakupy w sklepie,kupując jakąkolwiek rzecz,towar ,usługę.Każda opłata w urzędzie,każdy pit,cit czy vat. Miejmy na to baczenie ,pilnujmy tego,zainteresujmy się tym na co są wydawane Nasze pieniądze.Każde sołectwo ma budżet sołecki z którego też musi się rozliczyć,wtedy też głosujemy za wydaniem środków na najpotrzebniejsze nam małe inwestycje ,imprezy itp.W związku z tym bardzo ważne są wybory i te przez duże i małe W.Zadajmy pytania kandydatom jaką oni mają wizję miasta ,gminy sołectwa.Chodzi o rozwój i dobre zarządzanie.
Gość

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: Gość »

Czekałem na zebranie w Pakszynie.
Pytać radnego o plan. Bardzo dobry pomysł. Spytam Siwkę i Bieńkowskiego, Kasprzaka i Zakrzewskiego, Raczek i Tasiemskiego. Na zebraniu, ulicy, na forum. A z tą wiedzą nic nie zrobię, bo żaden z nich nie jest w moim obszarze. Halinkę czy polecam czy nie to i tak nie ma znaczenia, bo wyboru nie ma. Za 4 lata też może nie być.
JOW doprowadził do tego, że nie ma chętnych do rady a radny patrzy na początku na swój elektorat, a potem na gminę. Na swój bo to on go wybiera i z niego może być drugi kandydat. JakubB kandydujesz prawda? Będzie ten chodnik w Pakszynie czy nie? To samo pytanie do Siwka, Kasprzak, Zakrzewski, Raczak, Tasiemski. Będzie czy każdy z Was ma inny plan? Tak konkretnie to jaki? Bez "żeby było lepiej, rozwój czy inne ogólniki", nie "to się zobaczy jak mnie wybiorą". Konkret na teraz: gdzie droga i chodnik. Ulotek nie widziałem. Słowo burmistrza na zebraniu padło, a Wasze? Przyklepiecie chodnik w Pakszynie? Czy każdy będzie bronić swego: czegoś na Goraninie, w Pawłowie, w mieście? Nie poklepiecie się z Halinką? Nie dacie kasy? Co z tego? nic Wam nie zrobię za 4 lata. Jak wejdę na beczkę na rynku i będę krzyczał, że nie potrafili się poklepać i przyklepać i przez to nadal nie ma chodnika w Pakszynie, że nie potrafili dogadać się ja Tobie, Ty mi, nie wiedzą co ważne, a co nie, to co Wam zrobię? Nic, a Halinę zostawicie na lodzie i powiem jej - nie dogadałaś się i nie masz mojego głosu, a może powiem - tak, słyszałem, mówiłaś na zebraniach, na sesjach o tym chodniku ja chcę, to nawet jak go nie ma to masz mój głos.
Na wybory nie pójdę.
Gość

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: Gość »

Na pewno liczą się umiejętności rozmowy i przekonywania radnego jako jednostki. Jest burmistrz. I jeden kandydat na niego. Brak kontrkandydata pokazuje brak planu osób niezadowolonych. Na zasadzie nie bo źle zrobił, ale alternatywy niezadowoleni nie mają. Planu nie mają. Burmistrz idzie z grupą kandydatów na radnych (już radnych) i ten plan ma i mówi o nim na zebraniach. Nie ma żadnej innej opcji. Jego radni też ten plan mają. Plan który mówi o różnych miejscowościach. Czyli ponownie - ci którzy już są radnymi opracowali ten plan i będą go realizować, bo za realizację odpowie również burmistrz. Brak innego planu powoduje, że nie ma możliwości dokonania za 5 lat porównania. Można ocenić wykonanie planu, a nie jego założenie, bo brak alternatywy stał się milczącą zgodą na plan burmistrza. Mówienie, że tak nie jest to powrót do typowego "nie bo nie". Nie pójdziesz na wybory - Twój wybór, ale co przez to pokażesz? Nie podoba się Tobie burmistrz, ale nawet nie zaznaczysz "nie"? Nie interesuje Cię powiat i województwo? Strasznie to słabe pisać o aktywności obywatela i nie przedstawić w trakcie wyborów swojej opcji. Realnej opcji.
111111

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: 111111 »

Chodnik i remont świetlicy to jest plan? To są popierdułki a nie plan! Łatanie dziur zamiast porzondnego remontu. To tak jakbyś powiedział że twoj plan na biznes to kupić traktor. A potem sie problem że nie masz ziemi ktorą tym traktorem miałbym uprawiać. Plan to jest cel na wiele lat do przodu a nie obiecywanie co wybory kanalizacji czy gazu jak nie ma tego za co zrobic!
11111

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: 11111 »

O tu masz plan! Strategię!
http://czerniejewo.biuletyn.net/fls/bip ... 0/4340.pdf
tu sobie poszukaj konkretów. od stron 107: priortety, cele, kierunki. tylko nie padnij ze śmiechu jak to bedziesz czytał!
Gość

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: Gość »

A to,to znam,dawno temu mało się nie wywaliłem ze śmiechu.Myślałem o jakiś nowościach!Brak słów kiedyś o tym pisałem.
Gość

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: Gość »

czytałem zaraz po stworzeniu. nie padłem ze śmiechu tylko z płaczu. Wściekasz się o chodnik, że to niby nie plan. To jest plan konkretny dla mnie. Z kwestią ciągnika nie mogę dyskutować, bo się nie znam na tym, ale znam gościa co ziemi ma mało i świadczy usługi. Kasy nie będzie jak nie będzie inwestorów, nowych mieszkańców. Nowych mieszkańców nie będzie jak nie będzie inwestycji ze strony gminy. Gmina nie zainwestuje, bo nie ma kasy. Koło się zamyka. Jaka szansa w tym - jest strefa (jaka jest taka jest), są tereny pod aktywizację i coś się tam dzieje, kanalizacja w mieście jest, gaz też. W Rakowie mają luksusy w porównaniu do mnie. Mieć pretensje do obecnych i nawet tych przed nimi? A czemu latach 90 nie powstała oczyszczalnia? gaz i inne? Nie miałem prawa głosu, więc teraz mogę ponarzekać, albo dać obecnym zielone światło. Jak wszyscy dookoła mieli już coś to tu dopiero zaczęto robić plany. A dystans się powiększał. Bogatsi sąsiedzi inwestowali, bo mieli więcej dochodów. Więcej ludzi się sprowadzało i firm powstawało. A tu słabiutko. Dlaczego Rakowo stało się atrakcyjne dla nowo przybyłych? Może przez kanalizację i gaz (bo tam są prawda?). To zrobić je w kilku wioskach. Ale co to za plan? Na to nie ma kasy. Gmina goni inne. W wyścigu ma mało paliwa. Inni mają więcej, mają mocniejsze silniki. Kierowca robi co może, żeby dogonić. Że wpadnie w dziurę, złapie gumę - zdarzy się. Czy jedzie w dobrym kierunku? sądzę, że tak. czy musiała być hala a nie sala? chyba nie musiała. Ale ma to sens, gdy burmistrz mówi o adaptacji obecnej sali na potrzeby przedszkola, o powstaniu ośrodka kultury. Mój chodnik jest dla mnie ważny, taki ośrodek też. Plany typu "zwiększenie nakładów na inwestycje w celu przyciągnięcia inwestorów" albo "promocja gminy, jako miejsca interesujacego dla inwestora" to żadne plany tylko życzenia. Daj mi z 50 mln (??? tak na oko) i w Pakszynie powstanie super eko-osiedle przeznaczone dla ludzi z potężnymi dochodami. Będą mieć pełną infrastrukturę, place zabaw, stylowy park, kort tenisowy, fitness i siłownię, nawet basen podgrzewan pompami ciepła. Na dachach panele fotowoltaiczne, zero dymu, mnóstwo zieleni, fontannę i klub osiedlowy. Super 50 domków sprzedane za ciężkie pieniądze, kilka znanych nazwisk (im to za poł ceny, byle ściągali innych) i potem się samo rozkręci. Nowe domy, ogrodnicy, fryzjerzy, hotelik dla kotka.....
Hehh

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: Hehh »

D**a nie osiedle. W norkowym zagłębiu osiedle pracownicze najwyżej dla ukraincow. Norki to właśnie przykład PLANU. Krótkiego jak nóżki jeża. Bo gotoweczka , bo praca. G****na i za grosze ale kto by tam sie po głowie drapał. A teraz norki to przekleństwo. Super plan!!!

(Gwiazdki od moderatora - proszę o wyższą kulturę wypowiedzi. Dziękuję.)
Gość

Re: Spotkanie w Goraninie

Post autor: Gość »

Odpowiadam jak gość do gościa Rakowo ma gaz kanalizacji nie!Z resztą się zgadzam.Rakowo Lipki ludzie kupują działki ale drogi robią sobie sami,gminy to nie interesuje,Gaz w Rakowie i w Lipkach jest dzięki tak zwanej inicjatywie obywatelskiej, nie dzięki gminie.Wszystko zależy od mieszkańców.Burmistrzowi jest na rękę brak aktywności społeczności bo może prawić dyrdymały i nic nie robić .Wiem coś na ten temat.Dlatego do póki nie będzie aktywnych mieszkańców gmina nie ruszy palcem niczego,nawet chodnika w Pakszynie.
ODPOWIEDZ