Re: Spotkanie w Goraninie
: 29 wrz 2018, 12:16
Do Gościa.
Nie wiem czy będzie chodnik w Pakszynie "tu i teraz". Kiedyś na pewno będzie ale kiedy?
Wiem, że ja na pewno nie zbuduję sobie basenu bo mnie na niego nie stać: znam stan swojego portfela, konta, stosunek przychodów do wydatków.
Niestety na tą chwilę mam mgliste pojęcie o tym co na prawdę dzieje się w budżecie gminy i nie wiem czy gminę stać na chodnik w Pakszynie czy gdziekolwiek indziej. Zakładam, że obecni Radni będą w stanie udzielić dużo konkretniejszej odpowiedzi: decydowali o budżecie przez ostatnie prawie 4 lata, a niektórzy o wiele dłużej, więc na pewno są zorientowani lepiej.
Nawet jeśli nas na chodnik stać, to zanim zagłosuję na tak lub nie, zapytam czy gdzieś jeszcze potrzebne są chodniki, spróbuję ocenić jak bardzo w danym miejscu chodnik jest potrzebny (ilość dorosłych, dzieci, odległość od przystanku, stan obecnego traktu) i na tej podstawie być może powiem, że wybacz Pakszynie ale moim zdaniem chodnik w Czeluścinie jest potrzebny bardziej ponieważ... i tu wyjaśniam dlaczego tak myślę.
Radny ślubuje między innymi uczciwość sprawowania mandatu. Nie bardzo jest tu miejsce na "wyszarpywanie" z budżetu na coś co przyniesie radnemu poparcie czy uznanie, coś co nie jest obiektywnie uczciwe wobec pozostałych mieszkańców. Nie ma takiej możliwości, że jako kandydat obiecam komuś chodnik, latarnie, gaz czy cokolwiek innego, bo byłoby to po prostu z mojej strony nieuczciwe. I nie chodzi tu o ślubowanie tylko o mój charakter i wartości w których zostałem wychowany przez moich rodziców.
Zdaję sobie sprawę, że rzeczywistość nie jest czarno biała, i że pewne decyzje mogą być częścią większego planu i rozpatrywane indywidualnie mogą wydawać się niesłuszne lub niesprawiedliwe. Najważniejsze jednak, żebym potrafił się ze swoich decyzji wytłumaczyć, a przez to udowodnić mieszkańcom, że faktycznie wiem na co głosowałem i dlaczego na tak lub na nie.
Nie wiem czy będzie chodnik w Pakszynie "tu i teraz". Kiedyś na pewno będzie ale kiedy?
Wiem, że ja na pewno nie zbuduję sobie basenu bo mnie na niego nie stać: znam stan swojego portfela, konta, stosunek przychodów do wydatków.
Niestety na tą chwilę mam mgliste pojęcie o tym co na prawdę dzieje się w budżecie gminy i nie wiem czy gminę stać na chodnik w Pakszynie czy gdziekolwiek indziej. Zakładam, że obecni Radni będą w stanie udzielić dużo konkretniejszej odpowiedzi: decydowali o budżecie przez ostatnie prawie 4 lata, a niektórzy o wiele dłużej, więc na pewno są zorientowani lepiej.
Nawet jeśli nas na chodnik stać, to zanim zagłosuję na tak lub nie, zapytam czy gdzieś jeszcze potrzebne są chodniki, spróbuję ocenić jak bardzo w danym miejscu chodnik jest potrzebny (ilość dorosłych, dzieci, odległość od przystanku, stan obecnego traktu) i na tej podstawie być może powiem, że wybacz Pakszynie ale moim zdaniem chodnik w Czeluścinie jest potrzebny bardziej ponieważ... i tu wyjaśniam dlaczego tak myślę.
Radny ślubuje między innymi uczciwość sprawowania mandatu. Nie bardzo jest tu miejsce na "wyszarpywanie" z budżetu na coś co przyniesie radnemu poparcie czy uznanie, coś co nie jest obiektywnie uczciwe wobec pozostałych mieszkańców. Nie ma takiej możliwości, że jako kandydat obiecam komuś chodnik, latarnie, gaz czy cokolwiek innego, bo byłoby to po prostu z mojej strony nieuczciwe. I nie chodzi tu o ślubowanie tylko o mój charakter i wartości w których zostałem wychowany przez moich rodziców.
Zdaję sobie sprawę, że rzeczywistość nie jest czarno biała, i że pewne decyzje mogą być częścią większego planu i rozpatrywane indywidualnie mogą wydawać się niesłuszne lub niesprawiedliwe. Najważniejsze jednak, żebym potrafił się ze swoich decyzji wytłumaczyć, a przez to udowodnić mieszkańcom, że faktycznie wiem na co głosowałem i dlaczego na tak lub na nie.