
Wielokrotnie pisząc pisma np. do gminy podpisywałem się swoim nazwiskiem plus nazwiskami sąsiadów zdobywając uprzednio ich zgody. Nie jest to bardzo praktyczne a i też nie niesie ze sobą odpowiedniej wagi.
Nie liczę ani nie wykluczam właściciela fermy. Nie wiem czy ma zwyczaj działań spolecznych czy nie. Żaden to jego obowiązek a jedynie dobra wola. I to samo tyczy się wszystkich pozostałych. Ale prawda jest taka, że jeśli sołtys lub stowarzyszenie nie zaproponują projektu to raczej nie można oczekiwać, że przedsiębiorcy będą chodzić po domach i pytać czy aby kasy komuś nie trzeba.