Ogródek warzywny
Re: Ogródek warzywny
Tak aktualne. Wszystkim 4 osobom dziękuję za przybycie. W końcu robimy coś dla naszych dzieci, żeby nie bawiły się na żużlu, i miały jedno ciekawe zajęcie więcej w przedszkolu. W planie było również sadzenie wierzb ale po ciemku już trochę trudno było.
Bardzo dziękuję Panu od koparki, bez którego na 3 szpadle nadal walczylibyśmy z gruzem.
Zakończenie prac 21:30. Wykonano podejście wody z kotłowni na drugą stronę placu i malowanie części elementów płotku i grządek. Tylko tyle i aż tyle.
Mam nadzieję, że następnym razem frekwencja przebije magiczne 5%.
Bardzo dziękuję Panu od koparki, bez którego na 3 szpadle nadal walczylibyśmy z gruzem.
Zakończenie prac 21:30. Wykonano podejście wody z kotłowni na drugą stronę placu i malowanie części elementów płotku i grządek. Tylko tyle i aż tyle.
Mam nadzieję, że następnym razem frekwencja przebije magiczne 5%.
Re: Ogródek warzywny
13 maja. Etap II zakończony.
Dziękuję za pomoc wszystkim 3 przybyłym rodzicom. Ilościowo mniej niż ostatnio, ale za to jedna osoba nowa, więc nie jest najgorzej. Praca zdecydowanie przyjemniejsza, dzieci miały fajną zabawę. Następnym razem będzie jeszcze ciekawiej!
Dziękuję za pomoc wszystkim 3 przybyłym rodzicom. Ilościowo mniej niż ostatnio, ale za to jedna osoba nowa, więc nie jest najgorzej. Praca zdecydowanie przyjemniejsza, dzieci miały fajną zabawę. Następnym razem będzie jeszcze ciekawiej!
Re: Ogródek warzywny
Czy sa rodzice chetni do kolejnej akcji ogrodkowej? Bardzo bym chciala zeby dzieciaki mogly niebawem cos posiac...
Re: Ogródek warzywny
Jutro uruchamiamy donice "w trybie awaryjnym". Kolejny termin prac wyznaczy Pani Dyrektor zapewne środek przyszłego tygodnia.
Re: Ogródek warzywny
Raport z 11 czerwca 2015. Ludzi siła to i prace z kopyta!
Prawie koniec... a są tacy którzy już myślą, żeby przy okazji nieczynnego w lipcu przedszkola zająć się resztą terenu: glebogryzać, nawieźć ziemi, trawnik zasadzić... są chętni?
Prawie koniec... a są tacy którzy już myślą, żeby przy okazji nieczynnego w lipcu przedszkola zająć się resztą terenu: glebogryzać, nawieźć ziemi, trawnik zasadzić... są chętni?
Re: Ogródek warzywny
Panie Jakubie przypominam że nasze przedszkole to jednostka budżetowa. Każda jednostka budżetowa rozlicza się ze swoją jednostką samorządu terytorialnego metodą budżetowania brutto , czyli: wszystkie koszty i przychody naszego przedszkola to koszty i przychody naszej jst. Tak i majątek, czyli budynek i grunt są własnością jst. Co oznacza że to nasz Urząd Miasta i Gminy odpowiada za utrzymanie zieleni na placu zabaw. Czy kierownik jednostki budżetowej ( dyrektor przedszkola) może zawiadomić odpowiednich pracowników gminy o potrzebie zajęcia się trawą na placu zabaw??
Rozumiem, że lubi Pan pomagać ale do tych spraw są zatrudnieni pracownicy w jst. Chyba nie chce Pan żeby w naszej gminie powiększało się bezrobocie?
Rozumiem, że lubi Pan pomagać ale do tych spraw są zatrudnieni pracownicy w jst. Chyba nie chce Pan żeby w naszej gminie powiększało się bezrobocie?
Re: Ogródek warzywny
Przyznaję, że trochę inaczej wyobrażałem sobie całe to przedsięwzięcie. Liczyłem, że przyjdzie 30 osób, popracujemy, dzieci i pomogą i się pobawią, spędzimy wspólnie fajny czas przy okazji robiąc piknik, zostawiając coś po sobie tak trochę przy okazji spotkania. Tak to się potrafi dziać np. w Żydowie. Niestety wyszło jak wyszło - może trzeba było zaproponować "czyn" w weekend, może inaczej zareklamować, nie wiem, dopiero nabywam doświadczenia.
Jasne, że mogli to zrobić "pracownicy jst" ale jakoś... nie zrobili. Fakt jest taki, że oglądam ten żużel i kępki trawy od 3 lat, a wystarczy kilku ludzi, parę złotych, dwa popołudnia i można mieć całkiem ładny trawnik i jeszcze się przy tym dobrze bawić. Nie wiem czy przedszkole stać na obsługę ogrodu jeśli nie stać na chustki do nosa (które przynoszą rodzice). Nie znam budżetu przedszkola i jego realizacji - jest to jedna z tych rzeczy które są w Polsce "niby jawne". Tak czy inaczej to kwestia trochę drugorzędna bo mnie ta inicjatywa i jej realizacja, choć okupiona potem i odciskami, najnormalniej po ludzku... cieszy. Mam zupełnie prywatną satysfakcję z tego, że coś zrobiłem. Cokolwiek poza swoim płotem. I myślę, że podobną satysfakcję mają pozostali zaangażowani w ten projekt, bo raczej nikt tam siłą przyprowadzony nie był. Co nie zmienia faktu, że byłoby mi, i pewnie wszystkim innym miło, gdyby owi "pracownicy jst" zrobili w lipcu trawnik na reszcie placu. Tyle tylko, że ktoś to musi zainicjować, ruszyć, zorganizować. Kto to zrobi?
Podsumowując: przepraszam za ten trawnik, przez który zwiększyłem bezrobocie w gminie i jeszcze bezczelnie czerpię z niego satysfakcję... Chętnie oddam pałeczkę "pracownikom jst".
ps. zatrudnianie w budżetówce jako sposób walki z bezrobociem - gdzieś to już słyszałem i też wtedy zupełnie odebrało mi mowę.
Jasne, że mogli to zrobić "pracownicy jst" ale jakoś... nie zrobili. Fakt jest taki, że oglądam ten żużel i kępki trawy od 3 lat, a wystarczy kilku ludzi, parę złotych, dwa popołudnia i można mieć całkiem ładny trawnik i jeszcze się przy tym dobrze bawić. Nie wiem czy przedszkole stać na obsługę ogrodu jeśli nie stać na chustki do nosa (które przynoszą rodzice). Nie znam budżetu przedszkola i jego realizacji - jest to jedna z tych rzeczy które są w Polsce "niby jawne". Tak czy inaczej to kwestia trochę drugorzędna bo mnie ta inicjatywa i jej realizacja, choć okupiona potem i odciskami, najnormalniej po ludzku... cieszy. Mam zupełnie prywatną satysfakcję z tego, że coś zrobiłem. Cokolwiek poza swoim płotem. I myślę, że podobną satysfakcję mają pozostali zaangażowani w ten projekt, bo raczej nikt tam siłą przyprowadzony nie był. Co nie zmienia faktu, że byłoby mi, i pewnie wszystkim innym miło, gdyby owi "pracownicy jst" zrobili w lipcu trawnik na reszcie placu. Tyle tylko, że ktoś to musi zainicjować, ruszyć, zorganizować. Kto to zrobi?
Podsumowując: przepraszam za ten trawnik, przez który zwiększyłem bezrobocie w gminie i jeszcze bezczelnie czerpię z niego satysfakcję... Chętnie oddam pałeczkę "pracownikom jst".
ps. zatrudnianie w budżetówce jako sposób walki z bezrobociem - gdzieś to już słyszałem i też wtedy zupełnie odebrało mi mowę.
Re: Ogródek warzywny
Przyznaje fajnie by było jeśli rodzice by się w to angażowali ale oni chyba nie chcieli. Były trzy podejścia w rożnych terminach i bardzo mała frekwencja.
Widocznie w Żydowie jest inny dyrektor, który umie zachęcić rodziców!JakubB pisze: Tak to się potrafi dziać np. w Żydowie.
Proponuje kierownika jednostki, czyli panią dyrektor.JakubB pisze: Co nie zmienia faktu, że byłoby mi, i pewnie wszystkim innym miło, gdyby owi "pracownicy jst" zrobili w lipcu trawnik na reszcie placu. Tyle tylko, że ktoś to musi zainicjować, ruszyć, zorganizować. Kto to zrobi?
Dzięki takim rodzicom jak Pan w naszym przedszkolu coś się dzieje!JakubB pisze: Tak czy inaczej to kwestia trochę drugorzędna bo mnie ta inicjatywa i jej realizacja, choć okupiona potem i odciskami, najnormalniej po ludzku... cieszy. Mam zupełnie prywatną satysfakcję z tego, że coś zrobiłem. Cokolwiek poza swoim płotem. I myślę, że podobną satysfakcję mają pozostali zaangażowani w ten projekt, bo raczej nikt tam siłą przyprowadzony nie był.
Podsumowując: przepraszam za ten trawnik, przez który zwiększyłem bezrobocie w gminie i jeszcze bezczelnie czerpię z niego satysfakcję...