Tworzę temat dla Państwa. Być może ktoś chciałby spotkanie skomentować.
Padały pytania o środki na kontynuację budowy świetlicy, jednak o ile dobrze zrozumiałem, wnioski budżetowe można składać do urzędu do końca września, a więc Czeluścin w przyszłym roku musi polegać na środkach wyłącznie z funduszu sołeckiego. Pan Sołtys wspominał coś o już złożonych wnioskach ale nie dosłyszałem dokładnie.
Poruszona została również kwestia pomocy osobom niepełnosprawnym, w szczególności w kontekście pomocy przy znajdywaniu i podejmowaniu pracy.
Bardzo dziękuję Panu Janowi Owczarzakowi, kandydatowi z komitetu "W Naszych Rękach", za udzielenie odpowiedzi na nasze pytania. Wkrótce je opublikujemy wraz z pozostałymi.
Spotkanie w Czeluścinie
Re: Spotkanie w Czeluścinie
Myślę, ze palącym problem, a nawet moralnym obowiązkiem przyszłych radnych jest pomoc Czeluscinowi. Widziałem łzy w oczach mieszkanki podczas zadawania pytań. Pani Burmistrz obiecała pomoc tej osobie. Ok. Przy czym tej pomocy tez potrzebuje cały Czeluścin. Radni, wszyscy, zwróćcie wzrok w tamta stronę. Tu można naprawdę powiedzieć ze Czeluścin, (nie Pawłowo) został zapomniany przez urzędników. Pomóżcie mieszkańcom zwłaszcza, ze jest tam potencjał. Ludzie chcą (brawa dla tego młodego człowieka który nie bał sie mówić). Sołtys też chce. Wskażcie, jak od strony formalnej, "papierologicznej" taka pomoc można otrzymać, bo chyba tego najbardziej brakuje. Wsparcia ze strony UMiG
Re: Spotkanie w Czeluścinie
P. Gąsiorek, był dla mnie do tej pory ikoną przedsiębiorczości na naszym lokalnym polu. Osiągnął wiele. Bezsprzecznie. Jestem pełen podziwu. Ale poraził mnie cynizm i arogancja.
1. Najpierw tyrada ze nie ma ludzi do pracy. Na odpowiedz mieszkanki ze wielokrotnie próbowała znaleźć u p. Gąsiorka prace odpowiedział dość mętnie, ze trzeba próbować przez biuro, a w ogóle to chyba nie szuka do pracy.
2. Brawa dla P. Szymanka. Odpowiedz czytelna. Ludzie chcą pracować ale za godna zapłatę. Bo tak to wolą zrywać pomidory na zachodzie Europy. Dajmy ludziom zarobić. Dołożę swoje: Kraj jest tak bogaty jak bogaci są jego mieszkańcy. Wszyscy. Nie tylko nieliczny których gigantyczny dochód zaciemnia statystyki.
2. Padła prośba o zmniejszenie wymiaru pracy by choć jeden weekend był wolny w całości- ludzie tez chcą żyć z rodzinami. Na to Pan Gąsiorek ze jest w kontakcie z naukowcami, którzy pracują nad odzwyczajeniem zwierząt od jedzenia w soboty i niedziele. Na sugestie, ze szpitale tez pracują w sposób ciągły i lekarze jakoś nie tyrają 7 dni w tygodniu, padła podobna odpowiedz ale na sugestie o zwiększenie etatów a zwłaszcza weekand-owych, odpowiedzi nie udzielono.
3. rozbawiła mnie wręcz odpowiedz a w zasadzie symulowane zdziwienie, ze norki śmierdzą. Ja tez potwierdzam. Dla mnie to cuchnie.
4. Na sali był weterynarz. Nie wytrzymał przy próbie nakreślenia jakie to dobrodziejstwo dla nas, że mamy norki bo pozbywamy się odpadów zwierzęcych, głownie po kurczakach (akurat tylko to padło). Ale chyba argumenty były, zbyt naukowe bo skończyło sie na propozycji publicznej debaty na ten temat. Myślę, że można po wyborach z tego zaproszenia p. Gąsiorka skorzystać. Na pewno czegoś nowego i pewnie ciekawego się dowiemy.
5. temat odbił sie jeszcze o klasyfikacje norki która nie jest zwierzęciem futerkowym (sic) a hodowlanym, inwentarzowym tak jak np.: krowa. I wg Pana Rajmunda klasyfikacja jest poprawna. Natomiast nutria i lis i nie wiem co tam jeszcze się hoduje dla futra to gdzie są klasyfikowane: po stronie trzody czy futerkowych? No ale to już polityka wyższego strzebla.
1. Najpierw tyrada ze nie ma ludzi do pracy. Na odpowiedz mieszkanki ze wielokrotnie próbowała znaleźć u p. Gąsiorka prace odpowiedział dość mętnie, ze trzeba próbować przez biuro, a w ogóle to chyba nie szuka do pracy.
2. Brawa dla P. Szymanka. Odpowiedz czytelna. Ludzie chcą pracować ale za godna zapłatę. Bo tak to wolą zrywać pomidory na zachodzie Europy. Dajmy ludziom zarobić. Dołożę swoje: Kraj jest tak bogaty jak bogaci są jego mieszkańcy. Wszyscy. Nie tylko nieliczny których gigantyczny dochód zaciemnia statystyki.
2. Padła prośba o zmniejszenie wymiaru pracy by choć jeden weekend był wolny w całości- ludzie tez chcą żyć z rodzinami. Na to Pan Gąsiorek ze jest w kontakcie z naukowcami, którzy pracują nad odzwyczajeniem zwierząt od jedzenia w soboty i niedziele. Na sugestie, ze szpitale tez pracują w sposób ciągły i lekarze jakoś nie tyrają 7 dni w tygodniu, padła podobna odpowiedz ale na sugestie o zwiększenie etatów a zwłaszcza weekand-owych, odpowiedzi nie udzielono.
3. rozbawiła mnie wręcz odpowiedz a w zasadzie symulowane zdziwienie, ze norki śmierdzą. Ja tez potwierdzam. Dla mnie to cuchnie.
4. Na sali był weterynarz. Nie wytrzymał przy próbie nakreślenia jakie to dobrodziejstwo dla nas, że mamy norki bo pozbywamy się odpadów zwierzęcych, głownie po kurczakach (akurat tylko to padło). Ale chyba argumenty były, zbyt naukowe bo skończyło sie na propozycji publicznej debaty na ten temat. Myślę, że można po wyborach z tego zaproszenia p. Gąsiorka skorzystać. Na pewno czegoś nowego i pewnie ciekawego się dowiemy.
5. temat odbił sie jeszcze o klasyfikacje norki która nie jest zwierzęciem futerkowym (sic) a hodowlanym, inwentarzowym tak jak np.: krowa. I wg Pana Rajmunda klasyfikacja jest poprawna. Natomiast nutria i lis i nie wiem co tam jeszcze się hoduje dla futra to gdzie są klasyfikowane: po stronie trzody czy futerkowych? No ale to już polityka wyższego strzebla.
Re: Spotkanie w Czeluścinie
"Poruszona została również kwestia pomocy osobom niepełnosprawnym, w szczególności w kontekście pomocy przy znajdywaniu i podejmowaniu pracy". - to konkretna oferta pomocy Pani wtedy jeszcze burmistrz.
Czekam na informacje czy patrząc ludziom w załzawione i proszące oczy tez z zimną krwią uprawiała kampanie wyborczą czy może jednak faktycznie pomoże tej kobiecie w znalezieniu pracy. Co obiecała, oczywiście nie podając nic wiecej.
Czekam na informacje czy patrząc ludziom w załzawione i proszące oczy tez z zimną krwią uprawiała kampanie wyborczą czy może jednak faktycznie pomoże tej kobiecie w znalezieniu pracy. Co obiecała, oczywiście nie podając nic wiecej.